Zozi Dziękuję Mamo Dziękuję Tato Tekst

Hej Kochani! Zastanawialiście się kiedyś, co tak naprawdę kryje się za tymi wszystkimi hitami, które nucimy pod prysznicem albo podczas gotowania obiadu? No dobra, może nie pod prysznicem (chyba że macie bardzo wodoodporne głośniki!), ale na pewno gdzieś tam w głowie siedzą! Dziś porozmawiamy o jednym z tych zjawisk - o fenomenie Zozi, Dziękuję Mamo Dziękuję Tato!
Słyszycie to? To dźwięk tysięcy Polaków kiwających głowami z uznaniem. No bo kto nie zna tego kawałka? Nawet jeśli udajesz, że słuchasz tylko ambitnego jazzu albo opery (szanuję, serio!), to i tak, gdzieś tam w zakamarkach twojej pamięci, kryje się fragment refrenu. To jak wirus! Wirus dobrej energii i wdzięczności!
Skąd się wzięło to szaleństwo?
No właśnie, o co chodzi z tym całym Dziękuję Mamo Dziękuję Tato? To proste! To oda do rodziców! Hymn miłości i uznania dla tych, którzy nas wychowali, karmili, przewijali i znosili nasze (powiedzmy sobie szczerze) czasem nieznośne humory. Wyobraźcie sobie, ile razy wasza mama słyszała "Mamo, nudzę się!" a tato musiał naprawiać zepsute zabawki. I co? I nadal nas kochają! To dopiero jest poświęcenie!
Dlaczego to działa?
Powodów jest kilka. Po pierwsze, melodia wpada w ucho. Serio, to się chyba wbija w mózg na stałe. Pamiętam, jak kiedyś, po usłyszeniu tego utworu w radiu, nie mogłem przestać go nucić przez cały dzień! Moja żona myślała, że zwariowałem! A po drugie… Tekst! On jest prosty, szczery i trafia prosto w serce. Nie ma tam żadnych filozoficznych rozważań o sensie istnienia. Jest czysta, nieskażona wdzięczność. I to jest piękne!
Nie trzeba być psychoanalitykiem, żeby zrozumieć, że każdy z nas (no dobra, prawie każdy) ma w sobie potrzebę docenienia swoich rodziców. Czasem brakuje nam odwagi, słów albo po prostu czasu, żeby im to powiedzieć. I wtedy wkracza Zozi! Zastępuje nas! Śpiewa za nas! Dziękuje za nas! To genialne!
Pomyślcie o tym jak o takiej muzycznej kartce okolicznościowej – idealnej na Dzień Matki, Dzień Ojca albo po prostu na każdy dzień, kiedy macie ochotę pokazać swoim rodzicom, że o nich pamiętacie i ich kochacie.
Efekt Zozi: więcej miłości w życiu!
No dobrze, ale jakie są skutki słuchania tego utworu? Czy grozi nam uzależnienie? Czy zaczniemy nagle mówić do naszych rodziców wierszem? Spokojnie! Na szczęście (albo i nie) Dziękuję Mamo Dziękuję Tato nie ma takich skutków ubocznych. Ale za to… Może sprawić, że poczujecie się lepiej! Że przypomnicie sobie o wszystkich dobrych rzeczach, które dla was zrobili wasi rodzice. Że zadzwonicie do nich i powiecie im po prostu "Kocham Was!".
A to już jest całkiem sporo, prawda? Więc co? Włączamy Zozi na full i celebrujemy miłość rodzicielską? Ja już to robię! A wy? No dawajcie! Nie wstydźcie się! Nawet jeśli twierdzicie, że to "obciach", to i tak wiem, że po cichu nucicie ten kawałek razem ze mną! ;)





