Zapisz Liczbę W Postaci Potęgi O Podstawie 3
Powiem Wam coś. I pewnie się narażę, ale... lubię potęgi o podstawie 3. Tam, gdzie inni widzą problem, ja widzę... okazję. Okazję do gimnastyki umysłu. Okazję do tego, żeby poczuć się mądrzejszym od kalkulatora (przynajmniej przez chwilę).
Przyznajcie, ilu z Was, widząc "zapisz liczbę w postaci potęgi o podstawie 3", przewraca oczami? No dobra, ja też trochę. Ale tylko trochę! Bo zaraz włącza mi się tryb "detektyw matematyczny". I zaczynam szukać tropów.
Weźmy na przykład liczbę 9. Proste, prawda? To 3 do potęgi 2. 3 * 3 = 9. Bingo! Czuję się jak Sherlock Holmes matematyki.
Ale co, jeśli liczba nie jest tak oczywista? Co, jeśli mamy do czynienia z jakąś... 27? No, to już jest zabawa! Tu trzeba pomyśleć. Trochę dłużej. Ale spokojnie, damy radę. 3 * 3 * 3 = 27. Czyli 3 do potęgi 3. Sukces!
A teraz poziom hard!
Powiem Wam, że czasem trafiają się takie liczby, że patrzę na nie i myślę: "Serio? Naprawdę muszę to robić?". Na przykład jakieś ułamki, albo liczby, które nie są potęgami 3 wprost. Wtedy zaczyna się prawdziwe kombinowanie.
Ale i tak lubię. Lubię ten moment, kiedy nagle wszystko wskakuje na swoje miejsce. Kiedy zrozumiem, o co chodzi. Kiedy uda mi się zapisać tę nieszczęsną liczbę w postaci potęgi o podstawie 3. To jest... satysfakcjonujące.
Dlaczego to lubię?
Bo to trochę jak rozwiązywanie zagadki. Dostajesz jakiś kod, który musisz rozszyfrować. Musisz pomyśleć logicznie, trochę pokombinować, czasem się pomylić, ale w końcu – dojść do rozwiązania. I ten moment, kiedy wpisujesz prawidłową odpowiedź i pojawia się zielony ptaszek... Bezcenny!
Wiem, że dla wielu osób to czysta abstrakcja. Że wolą robić coś innego. I szanuję to. Ale ja, gdzieś tam w głębi duszy, lubię te potęgi o podstawie 3. Uważam, że to świetny sposób na rozruszanie szarych komórek. A przy okazji można się trochę pośmiać z własnych pomyłek. No bo kto się nie pomylił, próbując obliczyć 3 do potęgi 5? Przyznać się!
Może i jestem dziwny. Może i mam jakieś dziwne upodobania. Ale co poradzę? Po prostu lubię zapisywać liczby w postaci potęgi o podstawie 3. I nie wstydzę się tego! A Wy? Spróbujcie! Może i Wam się spodoba. A jeśli nie... to przynajmniej będziecie mieli o czym pogadać ze mną na następnym spotkaniu towarzyskim. Gwarantuję, że rozmowa o potęgach o podstawie 3 na pewno rozkręci imprezę! Zwłaszcza jeśli na stole stoi pizza. Pizza i potęgi. Idealne połączenie.
Aha, i pamiętajcie: 3x to Wasz przyjaciel. Tylko trzeba go poznać. I dać mu szansę. I nie bać się trochę pogłówkować. No i nie obrażać się na kalkulator, kiedy on wie lepiej. To przecież tylko maszyna. My jesteśmy lepsi! Przynajmniej w teorii. W praktyce... to już zależy od dnia.
Dobra, lecę rozwiązywać kolejne zadania. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem. I że może jednak spojrzycie na te potęgi o podstawie 3 trochę łaskawszym okiem. Kto wie, może nawet polubicie? A jeśli nie, to zawsze możecie pomyśleć o mnie, kiedy będziecie je rozwiązywać. To też jakieś rozwiązanie!
P.S. Nie mówcie nikomu, że matematyka to moja ulubiona forma rozrywki. Bo jeszcze zaczną mnie unikać!
