Wulkanizm I Trzęsienia Ziemi W Azji Notatka

Hej! Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego Azja tak lubi się trząść i pluć ogniem? Mówię o wulkanach i trzęsieniach ziemi. No dobra, może "lubi" to złe słowo. Bardziej "często to robi"?
Azja: Królestwo Ognia i Drżenia
Azja to po prostu plac zabaw dla sił natury. Wyobraźcie sobie, że to gigantyczny tort. A pod spodem ten tort jest pokrojony na kawałki, czyli płyty tektoniczne. I te kawałki cały czas się przesuwają. Zderzają się, ocierają… taka tektoniczna bitwa na poduszki. I wiecie co? My, ludzie, mieszkamy na tej poduszce.
Moja niepopularna opinia? Te płyty powinny się ogarnąć. Może jakiś terapeuta dla płyt tektonicznych? "Płyto Indo-Australijska, porozmawiajmy o twojej relacji z Płytą Euroazjatycką…"
Gdzie ten Ogień?
Wulkany! Och, te wulkany. Góry, które nagle mówią: "Niespodzianka! Mam lawę!". Azja ma ich mnóstwo. Indonezja? Filipiny? Japonia? Wszystkie leżą w tak zwanym Pacyficznym Pierścieniu Ognia. Brzmi jak nazwa kolejki górskiej w parku rozrywki. Tylko, że zamiast dobrej zabawy, dostajesz gorącą niespodziankę.
Pamiętacie Krakatau? Albo Fudżi? To tylko jedne z tych "niegrzecznych" wulkanów, które potrafią namieszać. I nie, nie mówię o bałaganie w kuchni. Mówię o globalnych zmianach klimatycznych i chmurach popiołu, które lecą jak szalone. To troszeczkę poważniejsze.
Moja kolejna niepopularna opinia? Wulkany powinny mieć dzwonek. Tak jak lody na plaży! "Ding-ding! Nadchodzi erupcja!". Mielibyśmy czas uciec na wakacje!
A Co Z Tymi Drżeniami?
Trzęsienia ziemi. Brrr. Samo słowo budzi ciarki. To taki moment, kiedy ziemia postanawia potańczyć. Albo raczej, skakać jak szalona. I wszystko się trzęsie. Domy, ulice, ty. Niezbyt fajne doświadczenie.
W Azji, ze względu na tę tektoniczną "zabawę", trzęsienia ziemi są dość częste. Indie, Nepal, Chiny, Iran – wszystkie te regiony są narażone. Pamiętacie trzęsienie ziemi w Syczuanie? Albo tsunami na Sumatrze? To są tragedie, które pokazują, jak potężna jest natura.
I kolejna, chyba najbardziej kontrowersyjna opinia? Powinniśmy budować domy z gumy. Wyobraźcie sobie! Całe miasto z gumy! Trzęsienie ziemi? No problem! Tylko trochę podskakujemy!
Jasne, to żart. Ale tak naprawdę, to chodzi o to, żebyśmy byli przygotowani. Żebyśmy wiedzieli, co robić. Żebyśmy mieli plany ewakuacji. I żebyśmy pamiętali, że natura jest silniejsza od nas. I żebyśmy może, po cichu, poprosili te płyty tektoniczne, żeby chociaż raz dały nam spokój.
W każdym razie, kiedy następnym razem usłyszycie o wulkanie w Azji, albo o trzęsieniu ziemi, pomyślcie o tym wszystkim. I może, po prostu, uśmiechnijcie się. Bo co innego nam zostało? No, poza planowaniem miasta z gumy, oczywiście.
"Natura zawsze zwycięża." - Nie wiem, kto to powiedział, ale miał rację.







