Wpisz Liczebniki Z Tekstu W Odpowiednich Rubrykach Tabeli

Witajcie, miłośnicy języka polskiego! Dziś zmierzymy się z wyzwaniem, które pozwoli Wam udoskonalić umiejętność rozpoznawania i klasyfikowania liczebników w tekście. Przygotujcie się na podróż po fascynującym świecie liczb i słów!

Zacznijmy od krótkiego tekstu, który będzie naszym poligonem doświadczalnym. Przeczytajcie go uważnie:

"W małym miasteczku, położonym wśród zielonych wzgórz, mieszkało dwanaście rodzin. Każda z nich żyła spokojnie, ciesząc się prostotą życia. Pierwszego dnia wiosny, gdy słońce zaczęło mocniej grzać, wszyscy mieszkańcy zebrali się na centralnym placu. Celem spotkania było omówienie planów na nadchodzący rok. Zgodnie ustalili, że trzy czwarte zbiorów przeznaczą na zimowe zapasy, a pozostałą część sprzedadzą na lokalnym targu. Dwoje dzieci, Zosia i Janek, zorganizowało konkurs na najpiękniejszy bukiet polnych kwiatów. Nagrodą był jeden wielki słoik miodu od pana Kowalskiego.

Starszy pan, Leon, opowiedział historię o tym, jak sto lat temu jego dziadek założył pierwszą piekarnię w miasteczku. Wspomniał, że jego dziadek, przed otwarciem piekarni, przez siedem lat pracował jako pomocnik piekarza w sąsiedniej wsi. Mówił też, że w tamtych czasach chleb kosztował zaledwie pięć groszy.

Po zakończeniu oficjalnej części spotkania, wszyscy udali się na piknik. Przygotowano kilkanaście koszy pełnych jedzenia. Były tam kanapki z serem, wędliny, ciasta i owoce. Zosia i Janek, pełni energii, biegali po placu, goniąc trzy motyle. Nagle, Janek potknął się i upadł, rozbijając dwie butelki lemoniady. Na szczęście, nikomu nic się nie stało.

Wieczorem, gdy słońce zaczęło zachodzić, wszyscy mieszkańcy wrócili do swoich domów. Zadowoleni z udanego spotkania, planowali kolejne, które miało odbyć się za dwa tygodnie. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ten dzień. Miasteczko, oświetlone blaskiem księżyca, pogrążyło się w spokojnym śnie. Sto dwadzieścia trzy osoby odczuwało wdzięczność za wspólnotę.

Na następny dzień, pięćdziesięciu ochotników wyruszyło, aby uporządkować teren po pikniku. Zebrali wszystkie śmieci i posadzili pięćdziesiąt dwa drzewka. Ich praca była dowodem na to, jak bardzo dbają o swoje miasteczko. Po skończonej pracy, poszli do lokalnego baru napić się pięć kaw. Zamówili jeszcze trzy lody dla dzieci.

W ciągu następnych dni, życie w miasteczku toczyło się swoim rytmem. Dwadzieścia osób zajmowało się uprawą roli, dziesięciu pracowało w piekarni, a osiem w lokalnym sklepie. Wszyscy ciężko pracowali, aby zapewnić sobie godne życie. Miasteczko było małe, ale pełne życia i radości."