Wielkie Czarowanie Dla Mamy I Taty Scenariusz

Pamiętacie Wielkie Czarowanie Dla Mamy I Taty? Ten coroczny festiwal, na którym przedszkolaki i uczniowie młodszych klas szkoły podstawowej zamieniają się w małych magików, by zadziwić swoich rodziców? To nie tylko pokazy iluzji, to prawdziwa eksplozja kreatywności, okraszona tremą i, nie ukrywajmy, czasami drobnymi wpadkami, które tylko dodają uroku całemu wydarzeniu.
Magia w Małych Rączkach
Scenariusz zazwyczaj zaczyna się niewinnie. Dzieci, pod okiem swoich pań, pilnie ćwiczą. Karty same się tasują (no, prawie!), chusteczki zmieniają kolor, a królik… No właśnie, królik. Czasami pojawia się królik z kapelusza, a czasami… pluszowy królik wyjęty z torby, bo prawdziwy akurat miał dzień wolny. Ważne, że jest!
Kulisy Czarów
W przygotowaniach do Wielkiego Czarowania liczy się każdy detal. Stroje są błyszczące, kapelusze – magiczne, a różdżki – no cóż, często zastępują je patyki znalezione na podwórku, ozdobione brokatem. Grunt to efekt! Dzieci w skupieniu malują twarze, nakładają wąsy i wymyślają zaklęcia. A rodzice? Rodzice siedzą na widowni z wypiekami na twarzy, gotowi wiwatować na cześć swoich małych czarodziejów.
Pamiętam, jak moja córka, Zosia, wystąpiła w roli asystentki magika. Miała zniknąć w pudełku. Niby proste, ale w stresie zapomniała, jak otworzyć klapę od środka! Na szczęście magik, czyli Kubuś, zachował zimną krew i delikatnie pomógł jej wydostać się z pułapki. Publiczność myślała, że to część występu! Aplauz był ogromny, a Zosia, po chwilowym przestrachu, promieniała dumą.
Niespodzianki i Uśmiechy
W Wielkim Czarowaniu zawsze znajdzie się miejsce na improwizację. Ktoś zapomni tekstu? Nic straconego! Zamiast zaklęcia, dziecko zaśpiewa piosenkę albo opowie dowcip. Chusteczka nie chce zniknąć? To może ją schowamy pod kapelusz? Ważne, żeby się nie poddawać i dobrze się bawić.
To właśnie ta spontaniczność i dziecięca energia sprawiają, że Wielkie Czarowanie Dla Mamy I Taty jest tak wyjątkowe.
Nie chodzi tu o perfekcyjne wykonanie sztuczek. Chodzi o to, żeby zobaczyć radość w oczach dziecka, które z dumą prezentuje swoje umiejętności. Chodzi o to, żeby wspólnie przeżyć magiczną chwilę, która na długo zapadnie w pamięć.
Magiczne Zakończenie
Finał Wielkiego Czarowania to zazwyczaj wspólne zdjęcie, wręczenie dyplomów i gromkie brawa. Ale dla mnie, najpiękniejszy jest ten moment, kiedy Zosia podbiega do mnie i wtula się w ramiona, szepcząc: "Mamo, udało się!". Wtedy wiem, że cała ta trema, próby i nerwy były tego warte. Bo Wielkie Czarowanie to nie tylko pokaz iluzji, to przede wszystkim pokaz miłości i dumy.
I pamiętajcie, nawet jeśli podczas występu zdarzy się jakaś mała katastrofa, to i tak będzie magicznie. Bo magia tkwi w dzieciach, a nie w sztuczkach. A uśmiech dziecka jest najpotężniejszym zaklęciem na świecie.







