When A Targaryen Is Born The Gods Flip A Coin

No dobra, przyznajmy to sobie szczerze: bycie Targaryenem to jak gra w rosyjską ruletkę, tylko zamiast rewolwera masz genetykę i kaprysy bogów (lub jak kto woli, autorów książek!). Bo kiedy na świat przychodzi smoczy potomek, w niebiosach odbywa się coś na wzór rzutu monetą. I od wyniku tego rzutu zależy, czy będziesz Daenerys, czy… no, powiedzmy Viserysem.

Moneta Bogów: Orzeł czy Reszka?

Wyobraźcie sobie bogów siedzących gdzieś na chmurach, grzebiących w kieszeniach i wyciągających starą, zakurzoną monetę. Jeden mówi: "Dobra, kto obstawia szaleństwo?", a drugi: "Ja stawiam na geniusz! Ostatnio nam się nie udał, więc teraz musi wyjść!". I rzucają. Orzeł - Targaryen wychodzi na wariata, Reszka - mamy geniusza strategicznego, który poprowadzi armię do zwycięstwa. Proste, prawda?

Bo prawda jest taka, że z Targaryenami nigdy nie wiesz. Jedni palą miasta dla zabawy (Aerys Szalony, pozdrawiamy!), a inni łamią łańcuchy i wyzwalają niewolników (Daenerys, buziaki!). Jedni są absolutnymi kretynami, którzy myślą, że świat kręci się wokół nich, a inni... no dobra, większość jest po prostu dziwna. Ale w tym właśnie tkwi ich urok (i problem!).

Przykłady Z Życia (Westeros):

Weźmy takiego Jaime Lannistera. Niby nie Targaryen, ale przez pewien czas "pożyczył" przydomek "Królobójca" od Aerysa. Aerys, jak wiemy, to orzeł na monecie bogów. Palił ludzi żywcem, bo tak. Bez powodu. Po prostu lubił dźwięk smażącego się mięsa. Ot, taki specyficzny gust.

Z drugiej strony mamy Rhaegara. Facet ponoć był super. Piękny, utalentowany, elokwentny. Ideał! Ale… No właśnie, ale. Ukradł Lyannę Stark, wywołał wojnę i sprowadził na Westeros chaos. Geniusz strategiczny, czy po prostu romantyczny idiota? Tu właśnie widać to "ale" Targaryenów.

A Daenerys? No cóż, zaczęła świetnie. Wyzwalała niewolników, była sprawiedliwa i miłosierna. Reszka, jak nic! Ale potem... No potem troszeczkę jej odbiło. I nagle mieliśmy spalenie Królewskiej Przystani. Ot, Targaryenka w pełnej krasie! Może moneta się obróciła w locie?

"Szaleństwo i wielkość to dwa oblicza tego samego medalu." – Ktoś mądry (chyba Tywin Lannister?)

Podsumowanie: (Nie)bezpieczeństwo Bycia Targaryenem

Podsumowując: jeśli jesteś Targaryenem, to gratuluję! Masz fajne włosy, smoki i prawo do zasiadania na Żelaznym Tronie (przynajmniej teoretycznie). Ale pamiętaj: bogowie rzucili monetą, kiedy się urodziłeś. I nigdy nie wiesz, czy wypadnie Orzeł (czyli szaleństwo), czy Reszka (czyli geniusz). A może po prostu krawędź? Wtedy masz pecha i jesteś po prostu dziwny. Tak czy inaczej, życzę powodzenia!

I pamiętajcie: Fire and Blood! (Ale ostrożnie, żeby nikogo nie podpalić!)