Uzupełnij Dialog Wyrażeniami Z Ramki

Okej, posłuchajcie. Mam kilka przemyśleń. Takich...niepopularnych. Przygotujcie się.
Kiedy życie pisze...dialogi
Zawsze mnie to zastanawiało. Serio. Jak ludzie w filmach i książkach w ogóle ze sobą rozmawiają? To jest takie...perfekcyjne? No nie wiem.
Scena 1: Kawiarnia
Wyobraźcie sobie: on i ona siedzą przy stoliku. Romantyczna muzyka w tle. Zamawiają kawę. Rozmowa płynie...jak z nut. Tylko co oni tam właściwie mówią?
Ona: Och, ten aromat kawy jest...wyjątkowy.
On: Rzeczywiście. Przypomina mi...wakacje w Italii.
Ona: W Italii?! Zawsze marzyłam, żeby tam pojechać! Może...kiedyś razem?
On: To...świetny pomysł!
No dobra, ale szczerze? Ile razy w prawdziwej kawiarni słyszałeś coś takiego? Prędzej: "Daj mi latte, szybko!" albo "Mówiłam ci, żebyś wyrzucił śmieci!".
Scena 2: Biuro
Dramat! On - szef. Ona - podwładna. Ważna rozmowa. Napięcie sięga zenitu. Co słyszymy?
Szef: Twoje zaangażowanie w projekt...jest imponujące.
Ona: Dziękuję. Starałam się...dać z siebie wszystko.
Szef: Wiem, że to było trudne, ale...osiągnęliśmy sukces!
Ona: To...zasługa całego zespołu.
No spoko, może w jakimś filmie o samorozwoju? W prawdziwym biurze: "Gdzie jest ten raport?!" albo "Znowu kradniesz mi długopis!".
Scena 3: Rodzinny obiad
Babcia, dziadek, ciocia, wujek, dzieci... Cała rodzina przy stole. Pytania, odpowiedzi, uśmiechy... Idyllicznie?
Babcia: Jak tam twoje studia, kochanie? Dobrze ci idzie?
Wnuczek: Tak, babciu, wszystko w porządku.
Dziadek: A ty, córko? Masz już tego chłopaka?
Córka: Tato, daj spokój!
Okeeej. Ale prawdziwy rodzinny obiad? "Przejadłeś mi całą surówkę!" albo "Kto znowu podkręcił termostat?!".
Konkluzja (a może jednak nie?)
Może jestem dziwny. Może mam problem z wyobraźnią. Ale te idealne dialogi z filmów i książek...no nie wiem. Brzmią trochę sztucznie. Jakby ktoś napisał je na siłę, żeby pasowały do scenariusza.
W życiu...no cóż. Mówimy trochę inaczej. Bardziej...prawdziwie. Z błędami, przekleństwami, niedomówieniami. Czasem bez sensu. Ale to jest właśnie to, co sprawia, że rozmowa jest nasza. Prawda?
Może następnym razem, zamiast idealnie wyreżyserowanego dialogu, po prostu powiedz: "Hej. Co tam?" i zobacz, co się stanie. Możesz być zaskoczony.
A teraz idę zrobić sobie kawę. Nie, nie będę opisywał jej wyjątkowego aromatu. Po prostu potrzebuję kofeiny.







