Umi Sushi Piotrków Trybunalski Menu

Kto by pomyślał, że w naszym kochanym Piotrkowie Trybunalskim, mieście pierogów i schabowego, znajdzie się taka perła azjatyckiej kuchni! No dobra, może to nie perła wielkości Koh-i-Nooru, ale z pewnością lśni na tle lokalnych knajpek. Mówię oczywiście o Umi Sushi.
Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem o Umi Sushi. Znajomy Krzysiek, fanatyk japońskich smaków (a w zasadzie to wszystkiego, co da się pałeczkami zjeść), zachwalał pod niebiosa. „Stary, tam mają menu! Poezja! Bajka! Orgazm kubków smakowych!” - krzyczał, machając rękami jakby odganiał stado komarów. Przyznam, podszedłem do tego z dystansem. W Piotrkowie „orgazm kubków smakowych” często kończy się rozczarowaniem w postaci letniego rosołu.
Pierwsze Spotkanie z Menu
No ale Krzysiek nie dawał za wygraną. W końcu, skuszony jego opowieściami o rolkach, które "tańczą w ustach" i zupach, które "rozgrzewają duszę", zawitałem do Umi Sushi. I powiem Wam, menu mnie zaskoczyło. Spodziewałem się kilku podstawowych rolek i ewentualnie jakiejś zupy. A tu? Istna biblia sushi!
Co wybrać? Oto jest pytanie!
Przeglądałem menu, czułem się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Philadelphia? California? Dragon Roll? Co to w ogóle jest "Dragon Roll"? Brzmi jak coś z „Gry o Tron”! I co to za tajemnicze nazwy w zupach? Miso? Ramen? Udon? Czy to język obcych cywilizacji?
W końcu, w panice, zapytałem kelnera o radę. Młody chłopak, wyraźnie obeznany w temacie, uśmiechnął się i zaczął tłumaczyć. Okazało się, że Dragon Roll to rolka z awokado, która wygląda jak smok. Miso to po prostu pasta sojowa, a udon to gruby makaron. Trochę się uspokoiłem.
Ostatecznie, za namową kelnera, wybrałem zestaw dla początkujących. Kilka różnych rolek, odrobinę imbiru i wasabi. I wiecie co? Krzysiek miał rację. To była poezja! Ryż idealnie ugotowany, ryba świeża, a smaki idealnie się komponowały. Od tamtej pory stałem się fanem Umi Sushi.
Menu pełne niespodzianek
Od tamtej pory regularnie zaglądam do Umi Sushi i za każdym razem próbuję czegoś nowego z menu. Odkryłem, że mają świetne Tempura (smażone w cieście warzywa i owoce morza), pyszne pierożki Gyoza i rewelacyjną zupę Tom Yum (ostrą i aromatyczną, idealną na jesienne wieczory).
Jednego razu, zamawiając z kolegą menu na wynos, przez przypadek zamiast „łososia” zamówiliśmy „łososia z majonezem”. Brzmi strasznie, prawda? A okazało się, że to jedna z lepszych rzeczy, jakie jadłem w życiu! Ten majonez był jakiś magiczny, idealnie komponował się z łososiem i ryżem. Do dziś nie wiem, co to był za majonez i boję się pytać.
Nie tylko sushi!
Warto dodać, że Umi Sushi to nie tylko sushi. W menu znajdziemy również dania kuchni tajskiej i wietnamskiej. Często zamawiam Pad Thai (makaron ryżowy z warzywami i krewetkami) albo Bún bò Nam Bộ (sałatkę wietnamską z wołowiną). Wszystko jest świeże, smaczne i przygotowane z dbałością o szczegóły.
Podsumowując, Umi Sushi w Piotrkowie Trybunalskim to miejsce, które warto odwiedzić. Menu jest bogate i różnorodne, a jedzenie zawsze świeże i smaczne. I nawet jeśli początkowo czujecie się zagubieni w gąszczu egzotycznych nazw, to nie martwcie się. Kelnerzy zawsze chętnie doradzą i pomogą wybrać coś, co przypadnie Wam do gustu. A może i Wy, tak jak ja, odkryjecie swój ulubiony "magiczny majonez"?






