Ułóż Pytania Do Wyróżnionych Części Zdania

Hej! Lubisz gramatykę? Ja... różnie. Ale spróbujmy się trochę pobawić! Mam wrażenie, że pytania do wyróżnionych części zdania to czasem niezły orzech do zgryzienia. Szczególnie kiedy wydaje ci się, że wszystko wiesz, a tu nagle... zonk!

Kto, co, gdzie, kiedy… i jak to ugryźć?

Okej, zacznijmy od klasyki. Kto? Powiedzmy, że mam zdanie: Mama ugotowała pyszny obiad. No jasne, pytamy: Kto ugotował pyszny obiad? Proste, prawda? Ale co, jeśli zamienimy kolejność?

Pyszny obiad ugotowała mama. Dalej pytamy "Kto?", ale jakoś... dziwnie. Może lepiej: "Kto to zrobił, że obiad jest pyszny?" – brzmi bardziej po ludzku, co nie?

Co z tym "co"?

Teraz "co". Uważam, że "co" to taki kameleon gramatyczny. Dostosowuje się do sytuacji. Mój brat kupił nowy samochód. Pytanie: Co kupił mój brat? Okej, standard. Ale jeśli powiem: Kupowanie samochodów to jego hobby?

Wtedy pytamy: "Co jest jego hobby?" Niby proste, ale czy to nie trochę... nudne? Może: "W co lubi ładować kasę, ten wariat?". No dobra, może to nie do końca gramatycznie poprawne, ale przynajmniej zabawne! Unpopular opinion: gramatyka powinna być zabawna, inaczej to strata czasu.

"Gdzie" potrafi namieszać!

"Gdzie" to teoretycznie banał. Pojechałem do babci. Pytamy: Gdzie pojechałeś? No spoko. Ale... Babcia mieszka w górach. Pytanie: Gdzie mieszka babcia? Niby wszystko gra, ale czy nie czujecie, że czegoś brakuje? Może: "W jakiej malowniczej lokalizacji umiejscowiony jest przybytek babci?" Trochę na siłę, wiem. Ale właśnie o to chodzi! Czasem trzeba się nagimnastykować.

A "kiedy"? To dopiero wyzwanie!

"Kiedy" to mistrz kamuflażu! Spotkamy się jutro. Pytanie: Kiedy się spotkamy? Easy peasy. Ale co, jeśli powiem: Spotkanie odbędzie się w środę po południu?

Wtedy pytamy: "Kiedy konkretnie ma nas wywiać z domu?" Albo: "Jakiego dnia i o której godzinie mam wbić na to spotkanie?" Trochę długie, ale bardziej naturalne. Serio, kto mówi "Kiedy odbędzie się spotkanie?" No chyba tylko na lekcji polskiego!

Na koniec - esencja zabawy

No dobra, pogadaliśmy sobie. Pamiętajcie: najważniejsze to dobrze się bawić i nie brać tego wszystkiego zbyt serio. Gramatyka jest po to, żeby nam pomagać, a nie przeszkadzać. A jeśli pytania do wyróżnionych części zdania sprawiają Wam ból głowy... to chyba czas na przerwę na kawę! Albo na jeszcze jedną – zupełnie niegramatyczną – zabawę!

I jeszcze jedno

ważne ostrzeżenie: nie ufajcie wszystkiemu, co przeczytacie w Internecie! (W tym również temu artykułowi!). Bawcie się językiem i twórzcie swoje własne, szalone pytania!