Tuzin To 12 Mendel To 15 Kopa To 60

Pomyślcie o najgłośniejszym dopingu, jaki zna Polska. Nie, nie chodzi o skoki narciarskie! Mówimy o czymś, co łączy pokolenia, rozgrzewa serca i ma swoje własne, nieco zakręcone zasady. Mówimy o...

...Tuzin To 12, Mendel To 15, Kopa To 60!

Brzmi jak zaklęcie jakiegoś czarodzieja z bajki? Może i tak. Ale w rzeczywistości to nic innego jak odwieczny, polski sposób na liczenie jajek! Tak, jajek! Ten wierszyk, przekazywany z ust do ust, od babci do wnuczki (i pewnie kilku dziadków po drodze), to istny skarb kultury ludowej. I przyznajcie sami, jest w nim coś magicznego.

Zacznijmy od początku. Tuzin To 12 – to akurat jasne jak słońce. Każdy wie, że tuzin to dwanaście, czy to jajek, pączków, czy nawet skarpetek (choć akurat liczenie skarpetek w tuzinach to trochę dziwny pomysł, prawda?). Ale to dopiero początek zabawy!

Mendel, czyli podróż w czasie

Mendel To 15 – tu zaczyna się robić ciekawie. Mendel! Kto dziś używa słowa "mendel"? Brzmi trochę jak nazwa jakiejś starożytnej monety albo imię brodatego maga. A jednak, w świecie jajek, mendel to 15 sztuk. Trochę dziwne, trochę arbitralne, ale nie podważajmy mądrości przodków!

Wyobraźcie sobie scenę: Pani Kowalska idzie na targ. Nie kupuje 15 jajek, tylko "mendel". Sprzedawca kiwa głową ze zrozumieniem. To język, który łączy ich w sposób, który trudno wytłumaczyć komukolwiek z pokolenia TikTok'a.

Kopa, czyli impreza na całego

Teraz dochodzimy do kulminacji: Kopa To 60! Kopa! Brzmi jak zaproszenie na wielką, jajeczną imprezę! Sześćdziesiąt jajek! To już całkiem spora ilość. Kto kupuje kopę jajek? Może jakiś właściciel piekarni? Albo ktoś, kto szykuje gigantyczny omlet dla całej wsi? Nieważne! Ważne, że "kopa" brzmi dumnie i zobowiązująco.

"Pamiętam, jak babcia zawsze kupowała kopę jajek przed świętami. To był znak, że czas zacząć piec mazurki i babki! Zapach tych ciast unosił się po całym domu, a liczenie jajek 'na tuziny, mendle i kopy' było naszym rodzinnym rytuałem" - wspomina pani Anna, emerytowana nauczycielka.

I właśnie o to chodzi! Ten wierszyk to nie tylko sposób na liczenie jajek. To wspomnienia, rodzinne tradycje, zapachy i smaki dzieciństwa. To kawałek polskiej tożsamości, zaklęty w trzech prostych linijkach.

Następnym razem, kiedy będziecie kupować jajka, przypomnijcie sobie o tuzinie, mendlu i kopie. Uśmiechnijcie się. Pomyślcie o babci. I może, tylko tak dla zabawy, poproście sprzedawcę o "mendel jajek". Obserwujcie jego reakcję! To może być początek nowej, jajecznej przygody!

A jeśli macie ochotę na jeszcze większą dawkę tradycji, możecie spróbować... liczenia na <гросс>! Ale to już zupełnie inna historia...