Tom Clancy's Splinter Cell Blacklist Walkthrough
Czarna Lista, czyli "Oj, co za dzień!" Fishera
Witajcie, agenci (potencjalni i obecni)! Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda przeciętny dzień Sama Fishera? No dobra, żartuję, nic w życiu Sama nie jest "przeciętne". Ale przejście przez Splinter Cell Blacklist to trochę jak obserwowanie go w wyjątkowo pechowy, ale i zabawny wtorek. Pomyślcie tylko – ratowanie świata przed terrorystami, a wszystko to pomiędzy żartami z Grim i irytującym Kobinem. Brzmi jak niezłe show, prawda?
Londyn w deszczu, czyli "Gdzie jest mój parasol, do cholery?!"
Zaczynamy z grubej rury, bo w Londynie. I jak to w Londynie, leje. Sam, zamiast relaksować się przy herbacie (wybaczcie stereotyp, ale musiałem!), musi szukać informacji o zamachach. Wyobraźcie sobie, jak bardzo musiał być zły, gdy po cichu wyeliminował dziesiątego ochroniarza i nadal nie znalazł żadnych konkretów. Podejrzewam, że w myślach marzył o emeryturze i hodowli begonii. A my w tym czasie, w pocie czoła, staramy się nie dać zauważyć. I przy okazji, cicho, Sam słyszy...
Baza Paluby, czyli "Rybki lubią pływać... w krwi terrorystów?"
Następny przystanek: baza Paluby! Miejscówka niczym wyjęta z filmu o Bondzie, tylko że Jamesa Bonda zamieniono na Sama Fishera. Akcja nabiera tempa, a my wreszcie możemy poszaleć z gadżetami. Drony, kamery, lepkie granaty – arsenal aż prosi się o użycie! Pamiętajcie, im kreatywniej, tym lepiej. Można rzucać przeciwnikami w ściany, można ich usypiać... możliwości jest naprawdę sporo. I nie zapominajcie o przesłuchaniach! Niektóre odpowiedzi są po prostu bezcenne. A w głowie Sama echo: "Za to mam płacone..."
Ambasada w Benghazi, czyli "Proszę, nie wysadzajcie mi koszuli!"
Benghazi. Słońce praży, a sytuacja robi się napięta. Wyobraźcie sobie – musicie chronić ambasadora, unikać wybuchów i jeszcze dbać o to, żeby nie zniszczyć swojej ulubionej koszuli. Bo wiecie, Sam Fisher to nie tylko zabójca, ale i elegant. Serio! W trakcie tej misji dowiadujemy się więcej o motywacjach terrorystów. Robi się poważniej, ale humor Sama – szczególnie w rozmowach przez radio – nadal trzyma nas w napięciu. No i jest jeszcze Grim. Ta kobieta potrafi dopiec każdemu, nawet Samowi Fisherowi.
Siedziba Projektu, czyli "Rodzinne Sprawy"
Kulminacja! Siedziba Projektu, miejsce, gdzie wszystko się wyjaśnia. Ostatnia szansa na uratowanie świata... i własnej skóry. Ta misja jest wyjątkowo emocjonalna. Dowiadujemy się więcej o relacjach Sama z jego córką, Sarah. Motywacja Fishera staje się jasna – to nie tylko obowiązek, to miłość i chęć ochrony tych, których kocha. Michael Ironside wraca jako Sam Fisher. To dopiero wydarzenie!
Nie ma to jak dobrze zakończona akcja. Świat uratowany, terroryści pokonani, a Sam Fisher może (na chwilę) odetchnąć. Ale znając jego szczęście, pewnie jutro czeka go kolejna apokalipsa.
Splinter Cell Blacklist to nie tylko gra szpiegowska. To opowieść o poświęceniu, obowiązku i... absurdalnych sytuacjach, w których regularnie znajduje się Sam Fisher. Więc następnym razem, gdy będziecie grać, pomyślcie o tym wszystkim. I uśmiechnijcie się. Bo Sam na pewno by tego chciał... albo i nie. Sam nie lubi jak się ktoś za bardzo wtrąca do jego roboty. A jakby co, to wszystkiego się wyprze.
