Teenage Mutant Ninja Turtles 2007 Movie Online
Okay, słuchajcie. Mam coś na sumieniu. Coś, co mogę wywołać kontrowersje w świecie fanów żółwi ninja. Gotowi?
Uwielbiam film TMNT z 2007 roku. Wiem, wiem! Szok i niedowierzanie.
Wiem, co myślicie. "Animacja CGI? Brak Michaela Baya? Gdzie te wybuchy?!". Ale zaraz, zaraz. Dajcie mi się wytłumaczyć. To, że nie ma w nim tej napompowanej akcji jak w nowszych produkcjach, nie znaczy, że jest zły. Wręcz przeciwnie!
Żółwie w kryzysie... emocjonalnym!
Pamiętacie, jak po raz pierwszy zobaczyliście ten film w internecie, pewnie na jakimś pirackim streamie w jakości ziemniaka? Albo... no dobra, może ktoś kupił DVD. W każdym razie, TMNT (2007) pokazuje nam żółwie w zupełnie innym świetle.
Rozłąka boli, brachu!
Bracia są rozdzieleni. Leonardo trenuje w Ameryce Południowej, Donatello naprawia technologię, Michelangelo... hmm... próbuje zarabiać na urodzinach dzieci (serio?). A Raphael wciąż walczy ze złem, ale samotnie i po cichu.
To nie jest beztroska paczka, którą znamy i kochamy. To są żółwie, którzy przechodzą kryzys. Mają problemy, tęsknią za sobą i próbują znaleźć swoje miejsce na nowo. I to jest super! Serio.
Jasne, historia z generałem Aguila i jego kamiennymi potworami może nie jest szczytem oryginalności. Ale powiedzmy sobie szczerze, kto oglądał TMNT dla fabuły?
Akcja i CGI, które... zaskakują!
Dobra, przyznaję. Animacja CGI w 2007 roku to nie to samo, co dzisiaj. Ale! Wtedy to było coś! Pamiętacie, jak Raphael jako Nightwatcher ganiał po dachach? Albo walka w deszczu? Efekty specjalne w tym filmie, jak na tamte czasy, robiły wrażenie. A może po prostu jestem sentymentalny.
Akcja jest dynamiczna, choreografia walk całkiem niezła, a tempo filmu idealne na wieczorny seans w piżamie, z pizzą (oczywiście!).
Powrót do korzeni?
Uważam, że TMNT z 2007 roku to taki mały, niedoceniany klejnot w historii żółwi ninja. To film, który próbuje opowiedzieć bardziej złożoną historię o rodzinie, lojalności i dorastaniu.
Może i brakuje mu tego "baju" charakterystycznego dla Michaela Baya. Ale ma za to... serce. I to dla mnie się liczy.
Wiem, że narażam się na lincz fanów. Ale spójrzmy prawdzie w oczy - czasem fajnie jest obejrzeć film o żółwiach, które nie tylko walczą ze złem, ale też walczą ze sobą.
Tak więc, następnym razem, gdy będziecie szukać czegoś do obejrzenia online, dajcie szansę TMNT (2007). Może i Was zaskoczy. A może i nie. Ale przynajmniej będziecie mieli o czym podyskutować. No i… żółwie ninja! Co tu więcej gadać?
Cowabunga!… no, prawie.
