Szkoła Podstawowa W Niedźwiadzie Dolnej

Wyobraźcie sobie wieś. Maleńką. Taką, gdzie każdy zna każdego, a największą sensacją dnia jest nowy traktor pana Kowalskiego. I w tej właśnie wsi, w Niedźwiadzie Dolnej, stoi… szkoła. Szkoła Podstawowa W Niedźwiadzie Dolnej.
Niby nic nadzwyczajnego, prawda? Budynek jak budynek, dzieci jak dzieci, lekcje jak lekcje. Ale zaraz, zaraz… To właśnie w tej szkole działy się rzeczy, o których ballady powinni pisać! No, może nie ballady, ale na pewno zabawne opowiadania.
Awantura o Krowę!
Pamiętacie Panią Marię, nauczycielkę przyrody? Uwielbiała zwierzęta, szczególnie krowy. Twierdziła, że krowa to symbol wsi, dobrobytu i w ogóle. Pewnego roku, podczas konkursu na najpiękniejszą ozdobę świąteczną, Pani Maria, pełna zapału, postanowiła zbudować… krowę z siana!
No i zbudowała. Wielką, imponującą, pokrytą brokatem krowę. Problem polegał na tym, że dzieci z klasy szóstej, pod przewodnictwem sprytnego Kuby, uznały, że to „oszustwo”. Argumentowali, że krowa zajmuje zbyt dużo miejsca i blokuje dostęp do innych ozdób. Rozpętała się prawdziwa wojna! Pani Maria broniła swojej krowy jak lwica, a Kuba zorganizował protest, który nazwał… "Ruch Obalenia Krowy".
Ostatecznie, po negocjacjach prowadzonych przez dyrektora, krowa została przesunięta na zewnątrz, gdzie dumnie straszyła przechodniów aż do wiosny. Do dziś, wspominając tamte święta, mieszkańcy Niedźwiady Dolnej uśmiechają się pod nosem na myśl o awanturze o brokatową krowę.
Tajemniczy Dziurawy Dzwonek
A co powiecie na dzwonek? Każda szkoła ma dzwonek, prawda? Ale ten w Szkole Podstawowej W Niedźwiadzie Dolnej był… wyjątkowy. Dziurawy. Dzwonił fałszywie, nieregularnie i brzmiał bardziej jak jęk umierającego kota niż sygnał do zmiany lekcji.
Dzieciaki przez lata próbowały odkryć przyczynę tego stanu rzeczy. Krążyły plotki o duchu woźnego, który za życia nie lubił dzwonka, o krasnoludkach sabotażystach i o… kosmitach! Dopiero emerytowany woźny, Pan Józef, podczas spotkania absolwentów wyznał prawdę. Okazało się, że to on, dawno temu, chcąc "ulżyć" uszom uczniów, delikatnie podziurawił dzwonek wiertłem. Uważał, że mniej hałasu to więcej skupienia na lekcjach!
Lekcja Życia od Pani Zofii
No i nie można zapomnieć o Pani Zofii, nauczycielce od wszystkiego. Uczyła polskiego, historii, plastyki i wf-u. Była jak szwajcarski scyzoryk: zawsze gotowa pomóc, doradzić i pocieszyć. Pani Zofia miała jedną zasadę: "W życiu najważniejsze jest serce". I rzeczywiście, sercem potrafiła poruszyć góry. Organizowała zbiórki na chore dzieci, wyprawy do schroniska dla zwierząt i uczyła dzieci szacunku dla drugiego człowieka.
"Najważniejsze, żebyście byli dobrymi ludźmi" - powtarzała.
Może i Szkoła Podstawowa W Niedźwiadzie Dolnej nie jest najnowocześniejsza, może i brakuje jej interaktywnych tablic i robotów edukacyjnych. Ale ma coś, czego nie da się kupić za żadne pieniądze: ma serce. Serce nauczycieli, serce uczniów i serce całej wsi, która wspólnie tworzy niesamowitą historię tej wyjątkowej szkoły.






