Szkoła Podstawowa Nr 3 W Pruszkowie

Szkoła Podstawowa Nr 3 w Pruszkowie. Trójka. Znamy się, prawda? Albo przynajmniej znam kogoś, kto zna kogoś, kto tam chodził. Wszyscy mamy taką Trójkę w swoim życiu, nieprawdaż? Ta jedna szkoła, o której się słyszy, która ma swoją historię i swoje legendy.

Trójka: Miejsce Legendarnych Kanek i Zakazanych Przejść?

Pamiętacie kanapki wymieniane pod ławką na lekcji matematyki? U mnie w Trójce królowały te z pasztetową. Pasztetowa! Dziś pewnie dzieciaki handlują proteinowymi batonami. I te tajemne przejścia! Każda szkoła ma swoje. W Trójce pewnie też takie były. Plotka głosiła, że można było przejść z szatni bezpośrednio do stołówki, unikając pani od przyrody. Legenda? Może. Ale wierzyłem w to święcie!

A nauczyciele? Każdy miał swojego ulubionego (albo najmniej ulubionego, powiedzmy sobie szczerze). U mnie rządził pan od wuefu. Pan Janusz. Zawsze sprawiedliwy (no, prawie zawsze) i zawsze gotowy do gry w dwa ognie. Dwa ognie to była religia w Trójce. Kto unikał piłki, ten był skazany na wieczne potępienie na ławce rezerwowych.

Trójka i Ta Niesławna… Gimnastyka!

Gimnastyka… Powiedzmy sobie szczerze, dla wielu z nas to był koszmar. Skok przez kozła? Unikalem jak tylko mogłem. A te ćwiczenia na materacach? Zawsze kończyłem z zadrapanym kolanem i poczuciem kompletnej klęski. Może jestem w mniejszości, ale… Unpopular opinion: gimnastyka była przereklamowana. Sorry, panie Januszu!

…I Te Wycieczki Szkolne!

Ale wycieczki szkolne! To było coś! Autokar, zapach drożdżówek i śpiewanie piosenek na całe gardło. Pamiętam jedną wycieczkę w góry. Zgubiliśmy się w lesie. Na szczęście pani od polskiego nas znalazła. Od tamtej pory patrzę na las z większym szacunkiem (i zawsze mam przy sobie kompas).

Swoją drogą, czy tylko u mnie w Trójce obowiązywały te same piosenki na każdej wycieczce? Zawsze "Płonie ognisko w lesie" i "Szła dzieweczka do laseczka". Za każdym razem. Bez wyjątku. Trochę nudne, ale miało to swój urok.

Szkoła Podstawowa Nr 3: Czy To Naprawdę Było Tak Dawno?

Często zastanawiam się, jak bardzo zmieniła się Trójka od moich czasów. Czy nadal chodzą po korytarzach te same duchy? Czy nadal w stołówce serwują ten specyficzny sos pomidorowy? Czy dzieciaki nadal piszą listy miłosne do swoich sympatii (tylko teraz pewnie wysyłają emotki)?

Pewnie tak. Bo szkoła podstawowa, to szkoła podstawowa. Miejsce, gdzie uczymy się pisać, czytać, liczyć… i unikać pani od przyrody. I gdzie na zawsze zostajemy dziećmi, przynajmniej w naszych wspomnieniach. A Szkoła Podstawowa Nr 3 w Pruszkowie… No cóż, ona zawsze będzie miała w moim sercu specjalne miejsce. Nawet pomimo tej gimnastyki.

A wy, jakie macie wspomnienia związane ze swoją Trójką? Podzielcie się! Może wspólnie stworzymy Wielką Księgę Legend Szkolnych. Na początek dorzucam plotkę o przejściu z szatni do stołówki. Kto następny?