Szatan Z Siódmej Klasy Kto Ukradł Drzwi
Hej, słuchajcie! Gotowi na podróż w czasie? Cofnijmy się do szkoły, ale nie do nudnej lekcji matmy, tylko do świata, gdzie rządzi spryt, humor i nutka szaleństwa! Mówię o „Szatanie z Siódmej Klasy” – książce, która sprawiła, że całe pokolenia marzyły o byciu tak genialnymi detektywami jak Adaś Cisowski!
No dobra, dobra, może nie wszyscy chcieli łapać złodziei. Niektórzy marzyli o byciu takim sprytnym złodziejaszkiem, jak ten, który ukradł te nieszczęsne… drzwi! Tak, dobrze słyszycie. Drzwi! Kto normalny kradnie drzwi? No właśnie! Tylko ktoś z pomysłem, z zacięciem, ktoś, kto chciał solidnie zakręcić całą szkołą.
Kto stoi za zamieszaniem?
Kto był tym geniuszem zbrodni? Może to zawistny nauczyciel, któremu Adaś znowu wykrył błąd w klasówce? Może zazdrosny uczeń, któremu Cisowski podkradł dziewczynę? A może… to wszystko spisek międzynarodowy?! Okej, dobra, może trochę przesadzam. Ale właśnie to jest w „Szatanie z Siódmej Klasy” takie super! Ta granica między rzeczywistością a odrobiną szaleństwa jest tak cienka, że łatwo się w to wciągnąć.
Adaś Cisowski, nasz bohater, to taki młody Sherlock Holmes z ADHD. Ma bystre oko, niesamowitą dedukcję i… niezłą gadkę. Potrafi wyciągnąć prawdę z każdego, nawet z najbardziej zatwardziałego łobuza. Serio, jakby Adaś mnie przesłuchiwał, to wyśpiewałbym mu całą swoją historię życia, łącznie z tym, gdzie schowałem ulubione ciastka.
Dlaczego "Szatan"?
No dobrze, ale dlaczego "Szatan"? Czy Adaś był tak strasznie niegrzeczny? Nie do końca. To raczej chodzi o jego niesamowity spryt i umiejętność wykręcania się z każdej sytuacji. No wiecie, taki mały diabełek, co zawsze wie, jak postawić na swoim. Ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu! On używa swoich mocy dla dobra sprawy, żeby pomóc innym i rozwiązać zagadki. To taki diabełek z dobrym sercem. No, powiedzmy.
Kto ukradł drzwi? To pytanie spędzało sen z powiek uczniów i nauczycieli! A odpowiedź? No cóż, żeby się jej dowiedzieć, trzeba sięgnąć po książkę! Obiecuję, że nie pożałujecie. To lektura, która wciąga od pierwszej strony i sprawia, że na chwilę zapominamy o nudnych obowiązkach. Zamiast tego, wkraczamy do świata zagadek, przygód i niepowtarzalnego humoru.
Pamiętam, jak sam przeczytałem "Szatana z Siódmej Klasy" po raz pierwszy. Siedziałem pod kołdrą z latarką, bo oczywiście musiałem czytać po nocach. Byłem tak podekscytowany, że prawie obudziłem całą rodzinę, gdy nagle wpadłem na trop złodzieja. Serio, poczułem się jak Adaś Cisowski w wersji mini! Może nie miałem tak wybitnych zdolności dedukcyjnych, ale miałem za to ogromną chęć rozwiązania zagadki.
Więc co? Gotowi na przygodę? Ruszajcie do biblioteki, księgarni lub po prostu odpalcie ebooka i dajcie się porwać historii o Szatanie z Siódmej Klasy. Gwarantuję, że będziecie się świetnie bawić i poczujecie się jak prawdziwi detektywi! A może… sami spróbujecie ukraść komuś drzwi? No dobra, żartuję! Ale spróbujcie rozwiązać jakąś zagadkę. Nawet małą. To naprawdę fajne uczucie!
"Nic tak nie cieszy, jak rozwiązana zagadka!" – powiedział kiedyś prawdopodobnie ktoś mądry. Albo Adaś Cisowski. Kto wie?
No to co, do dzieła! Świat zagadek czeka! I pamiętajcie: uważajcie na drzwi! Nigdy nie wiadomo, kiedy znikną… 😉







