Stypendia Prezesa Rady Ministrów 2016 Lista
Pamiętacie 2016 rok? Ach, to były czasy! Obama jeszcze prezydent, a my, jak co roku, z wypiekami na twarzy czekaliśmy na... Listę Stypendystów Prezesa Rady Ministrów! To był taki trochę szkolny Oskar, tylko zamiast filmu nagradzaliśmy super mózgi. I wiecie co? Emocje sięgały zenitu!
Kto Tam Się Znalazł? Zagadka Rozwiązana!
Wyobraźcie sobie: siedzicie przed komputerem, nerwowo odświeżacie stronę ministerstwa, aż tu nagle... JEST! Lista! Wszyscy nagle stają się Sherlockami Holmesami, próbując znaleźć znajome nazwiska. "No, Zosia, no! Musisz tam być!". A jak już ktoś wypatrzył swoje imię – istny taniec radości! To była taka chwila triumfu, że ho ho!
Bo co to znaczyło? Że rok wytężonej nauki, zarwane noce nad książkami, dziesiątki przeczytanych lektur… wszystko to nie poszło na marne! To był taki potężny kopniak motywacyjny, jak espresso przed maratonem. A dodatkowo – stypendium! No dobra, może nie wystarczyło na kupno Lambo (przynajmniej nie od razu!), ale na nową książkę, dobry obiad, a może nawet... wytworną czekoladę? Czemu nie! Zasłużyliście!
A Pamiętacie Tych Emocji? Oj, Działo Się!
Pamiętam jak dziś, jak kolega Krzyśiek cały dzień chodził jak na szpilkach, bo wiedział, że oceny ma kosmiczne. A potem, jak już zobaczył swoje nazwisko na liście... no cóż, euforia porównywalna chyba tylko z wygraniem na loterii. Dosłownie fruwał! I oczywiście od razu zaczął dzielić się radością ze wszystkimi. "Patrzcie! Jestem! Naprawdę jestem!" To było zaraźliwe, serio!
Ale wiecie co było najlepsze? To, że to nie był tylko sukces jednostki. To był też powód do dumy dla całej szkoły, dla nauczycieli, dla rodziców. Takie "Patrzcie, mamy zdolną młodzież!". I to było super!
I choć od tamtego czasu minęło już trochę lat, Stypendium Prezesa Rady Ministrów nadal ma tę samą moc – motywuje, nagradza i pokazuje, że ciężka praca się opłaca. To taki nasz mały, szkolny dowód na to, że warto się starać. Więc jeśli jesteście teraz w szkole i myślicie o przyszłości – pamiętajcie o tym. Kto wie, może to właśnie Wasze nazwisko za jakiś czas pojawi się na tej prestiżowej liście?
No i wiecie co? Życzę Wam tego z całego serca! Powodzenia! I pamiętajcie – nawet jeśli się nie uda za pierwszym razem (albo i za dziesiątym!), nie poddawajcie się. Świat należy do odważnych i wytrwałych! A czekolada zawsze poczeka na Was w lodówce.
P.S. A jeśli ktoś z Was był stypendystą Prezesa Rady Ministrów w 2016 roku, niech da znać w komentarzach! Chętnie powspominam te emocje!
