Sprawdzian 4 Klasa Przyroda Dzial 1

Pamiętacie te nerwy? Te emocje sięgające zenitu? Sprawdzian. A jeszcze gorzej… Sprawdzian z przyrody w czwartej klasie! Dział pierwszy. Sam dźwięk tych słów może wywołać lekkie drżenie u niejednego dorosłego, choć od tamtych czasów minęło już… sporo. Ale co tak naprawdę kryło się za tym "działem pierwszym"? Czy to był tylko zbiór nudnych faktów do wykucia na pamięć, czy może początek niezwykłej przygody z poznawaniem świata?

"Co w trawie piszczy?" – Czyli początek przygody

Dział pierwszy, zazwyczaj, to wprowadzenie do świata przyrody w ogóle. To taki zapraszający uśmiech od Matki Natury, mówiący: "Hej, chodź, pokażę Ci coś fajnego!". Zamiast kazać nam od razu liczyć słupki w kwiatach i rozróżniać rodzaje gleb, ten dział miał rozbudzić ciekawość. Pamiętacie te lekcje, gdzie dyskutowaliście, co to w ogóle jest przyroda? Czy kamień to przyroda? A dom? A rower? To były poważne dyskusje!

Wielkim plusem była eksploracja najbliższego otoczenia. Zamiast czytać o odległych dżunglach, badaliśmy park za szkołą, a czasem nawet… własne podwórko! Obserwowaliśmy mrówki taszczące ogromne źdźbła trawy, szukaliśmy ślimaków po deszczu, zbieraliśmy liście i próbowaliśmy je nazwać (co prawie nigdy się nie udawało, ale zabawa była przednia!).

Mali odkrywcy na tropie

Pamiętam, jak na jednej z takich lekcji, pani kazała nam narysować nasze ulubione zwierzę. Większość rysowała psy i koty, ale był jeden chłopak, który narysował… dżdżownicę! Wyobraźcie sobie zdziwienie pani i salwę śmiechu w klasie. Ale on z taką pasją opowiadał o tym, jak dżdżownice spulchniają ziemię i jak są ważne dla roślin, że wszyscy zamilkli. Okazało się, że dżdżownica to jego ulubione zwierzę, bo "ciągle coś robi i nikomu nie wadzi!". To była lekcja nie tylko o przyrodzie, ale też o szacunku dla każdego, nawet najmniejszego stworzenia.

Dział pierwszy to często wprowadzenie do pojęć takich jak życie i śmierć w przyrodzie. Trochę makabryczne, ale ważne. Uczyliśmy się, że wszystko ma swój początek i koniec, że nic nie trwa wiecznie. To były pierwsze lekcje o cyklach życia, o tym, że nawet uschnięty liść ma swoją rolę do spełnienia.

"Rośliny, zwierzęta, my!" – Czyli o tym, że jesteśmy częścią całości

Co sprawiało, że dział pierwszy był fajny? Przede wszystkim to, że uczył nas dostrzegać piękno w prostych rzeczach. Że nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby zobaczyć coś niezwykłego. Że wystarczy wyjść na dwór i uważnie się rozejrzeć. Uczył też, że jesteśmy częścią tej przyrody, a nie tylko obserwatorami. Że od naszych działań zależy, czy ten świat będzie piękny i zdrowy.

Pamiętam, jak po jednym takim sprawdzianie, całą klasą poszliśmy posadzić drzewo. Każdy z nas włożył w to sadzenie całe serce. Do dziś, przechodząc obok tego drzewa, czuję dumę. To drzewo to taki namacalny dowód na to, że dział pierwszy z przyrody w czwartej klasie, to nie tylko test wiedzy, ale też początek przygody z poznawaniem i dbaniem o nasz świat.

"Pamiętajcie, dzieci, przyroda to nasz dom. A o dom trzeba dbać!" - Słowa naszej pani od przyrody, które zapamiętam na zawsze.

Może i sprawdzian z działu pierwszego nie był najłatwiejszy, może i trzeba było się trochę pouczyć. Ale patrząc z perspektywy czasu, to był jeden z tych sprawdzianów, które naprawdę coś w nas zmieniły. Pokazał nam, że przyroda to nie tylko nudne fakty, ale fascynujący świat pełen tajemnic i niespodzianek. I że my, mali odkrywcy z czwartej klasy, możemy mieć swój wkład w to, żeby ten świat był jeszcze piękniejszy.