Sprawdzian 3 Gimnazjum I Wojna światowa

Hej! Słuchajcie, pamiętacie ten sprawdzian z historii w 3 Gimnazjum? Ten o I Wojnie Światowej? O matko, ileż stresu było! Ale teraz, z perspektywy czasu, mogę wam powiedzieć – to była całkiem fajna historia! Trochę jak dobra telenowela, tylko z czołgami zamiast romansów (choć i romanse pewnie się zdarzały, w okopach, przy świecach... no dobra, może bez świec).
O co tyle hałasu?
No dobra, ale dlaczego ta wojna była taka ważna? Wyobraźcie sobie, że macie na osiedlu kilka paczek kumpli, każdy z nich ma swoją ekipę. I nagle, ktoś komuś nadepnął na odcisk (albo, co gorsza, ukradł ostatnią paczkę chipsów), no i zaczyna się regularna bitwa. Tylko zamiast petard i kamieni, używają czołgów i samolotów. Tak w skrócie można opisać napiętą sytuację w Europie przed 1914 rokiem. Masa sojuszy, wzajemne animozje i ktoś (Gawriło Princip, pozdrawiamy!) odpalił lont.
Sarajewo, czyli początek dramy
A więc zaczęło się w Sarajewie. Nie, nie chodzi o koncert jakiejś super grupy. Chodzi o zamach na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Takiego ważniaka z Austrii. No i bum! Austria się wkurzyła na Serbię. Niemcy poparły Austrię, a Rosja… Rosja powiedziała: "O nie, moich Słowian to wy nie ruszycie!". I tak lawina ruszyła. W mgnieniu oka cała Europa stała w ogniu. A my, uczniowie, musieliśmy się uczyć tych wszystkich nazwisk i dat! Kto to w ogóle spamięta?!
Bitwa na Sommie, czyli długie, nudne posiedzenie
Wyobraźcie sobie najnudniejsze lekcje w szkole. Teraz pomnóżcie to przez milion. I dodajcie do tego błoto, szczury i wybuchy. To właśnie była Bitwa na Sommie. Kilka miesięcy ludzie siedzieli w okopach, ostrzeliwali się nawzajem i przesuwali front o kilka metrów. Ile istnień ludzkich przepadło przez te kilka metrów?! No ludzie, to absurd! A my musieliśmy znać wszystkie daty i generałów! Zgroza!
A propos okopów. Wiecie, że tam ludzie żyli? Spali, jedli, czytali (chyba, że ktoś im zabrał książkę), pisali listy do domu. Brrr… A jak padał deszcz, to wszystko zamieniało się w bagno. Lepiej nie wchodzić w szczegóły. W każdym razie, nie chciałbym tam spędzić nawet jednego dnia. Wolę pisać sprawdzian z historii, niż grzać tyłek w okopie.
Koniec wojny i co dalej?
Na szczęście, jak to w telenowelach bywa, i ta historia musiała się skończyć. Niemcy w końcu skapitulowały. Podpisano traktat w Wersalu. No i na mapie pojawiły się nowe państwa, w tym Polska! Hurra! Ale czy to był happy end? Nie do końca. Wojna zebrała straszliwe żniwo. Miliony ludzi zginęło, miliony zostało rannych. Świat się zmienił na zawsze. I co najgorsze, ta wojna była tylko preludium do jeszcze straszniejszej… ale to już inna historia.
Pamiętajcie: nauka historii to nie tylko wkuwanie dat i nazwisk. To przede wszystkim zrozumienie, jak to wszystko się stało i dlaczego. Żeby nie powtarzać tych samych błędów w przyszłości. I żeby umieć odpowiedzieć na sprawdzianie!
A teraz, zapomnijcie o okopach i traktatach. Idźcie na lody, zagrajcie w coś fajnego. Życie jest piękne! (O ile nie ma się sprawdzianu z historii na głowie... no dobra, żartuję!). Ale tak serio, może warto od czasu do czasu zerknąć do podręcznika. Nigdy nie wiadomo, kiedy się przyda.




