Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 1 Sto Im Jana Nowaka Jeziorańskiego
Czy tylko ja mam wrażenie, że nazwy szkół w Polsce to istne łamańce językowe? No dobra, może nie wszystkie. Ale spróbujcie wymówić trzy razy pod rząd: Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 1 Sto Im. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Powodzenia!
Serio, kto to wymyślił? Kocham Jana Nowaka Jeziorańskiego, był super. Ale czy musiał dostać tak epicko długą nazwę szkoły? Może to test na cierpliwość rodziców?
Szkoła im. Kogo?
Pomyślcie tylko, ile tuszu zużywają te szkoły na pieczątki. I ile razy pani sekretarka musi się namęczyć, żeby to wszystko ładnie wydrukować na świadectwie. Współczuję z całego serca.
A wyobrażacie sobie minę kuriera, kiedy musi dostarczyć paczkę do "Społecznej Szkoły Podstawowej Nr 1 Sto Im. Jana Nowaka Jeziorańskiego"? Chyba łatwiej by mu było znaleźć Atlantydę.
Moja "niepopularna opinia" jest taka: szkoły powinny mieć krótsze nazwy. Serio. Krótkie, chwytliwe, łatwe do zapamiętania. Coś w stylu "Szkoła Podstawowa Słoneczna" albo "Szkoła Podstawowa Tęcza". Brzmi lepiej, prawda?
A co na to dzieci?
Wyobrażam sobie dzieciaki na podwórku, które krzyczą: "Spotykamy się po lekcjach pod Społeczną Szkołą Podstawową Nr 1 Sto Im. Jana Nowaka Jeziorańskiego!". Nope. Raczej nikt by tego nie powiedział. Pewnie skróciliby to do "Szkoła Jana" albo po prostu "Jedynka". I dobrze!
Zresztą, czy dzieci w ogóle wiedzą, kim był Jan Nowak Jeziorański? (Bez zaglądania do Wikipedii, proszę!) Podejrzewam, że większości bliższy jest temat Fortnite niż historia walki o wolną Polskę. I to nie jest krytyka, tylko stwierdzenie faktu. Dzieciaki żyją tu i teraz.
Ale żeby nie było, szacunek dla Społecznej Szkoły Podstawowej Nr 1 Sto Im. Jana Nowaka Jeziorańskiego. Na pewno to super szkoła z fantastycznymi nauczycielami i zdolnymi uczniami. Po prostu... ta nazwa... No cóż, pozostawię to bez komentarza.
Może warto pomyśleć o małym rebrandingu? Tylko tak delikatnie sugeruję.
Zastanawiam się też, czy w szkole funkcjonuje jakiś konkurs na najwierniejsze wypowiedzenie pełnej nazwy placówki. To byłaby hit! Nagroda: dzień bez pytania na historii. Albo, jeszcze lepiej, zwolnienie z pisania wypracowania o Janie Nowaku Jeziorańskim.
No dobra, dobra. Przestańcie się już śmiać. Wiem, że przesadzam. Ale przyznajcie, że nazwa jest... wymagająca. I w sumie to trochę zabawne. A może w ogóle nie rozumiem powagi sytuacji i cała ta długa nazwa ma jakieś głębokie, ukryte znaczenie? Może to jakiś kod? Kto wie!
A wy co o tym myślicie? Czy długie nazwy szkół to normalna sprawa, czy lekka przesada? Dajcie znać w komentarzach! P.S. Spróbujcie napisać "Społeczna Szkoła Podstawowa Nr 1 Sto Im. Jana Nowaka Jeziorańskiego" na klawiaturze bez patrzenia. Powodzenia (ponownie)!





