Scooby Doo I Baśnie Z Tysiąca I Jednej Nocy

Dobra, przyznaję się. Mam pewną… teorię. Trochę szaloną, ale kto z nas nie ma? Uważam, że Scooby Doo i Baśnie z Tysiąca i Jednej Nocy mają więcej wspólnego, niż myślicie.

Tak, wiem, brzmi to absurdalnie. Z jednej strony mamy Scooby Doo, czyli banda nastolatków jeżdżących furgonetką i rozwiązujących zagadki. Z drugiej – magiczne opowieści o dżinach, latających dywanach i przebiegłych sułtanach. Ale pomyślcie o tym przez chwilę.

Duchy i Potwory? To Tylko Przebrania!

W Baśniach z Tysiąca i Jednej Nocy często spotykamy istoty, które wydają się nadprzyrodzone. Straszne dżiny spełniające życzenia… ale czy na pewno? A może to tylko sprytni oszuści, wykorzystujący magię i iluzję, by osiągnąć swoje cele? Brzmi znajomo, prawda?

Bo spójrzmy prawdzie w oczy: w każdym odcinku Scooby Doo “potwór” okazuje się być przebranym złoczyńcą. Profesor Krętacz? Facet w masce! Widmowy pirat? Pan na statku z kredytami do spłacenia! I tak dalej.

Motywacja Złoczyńców

Czemu ci ludzie to robią? No właśnie! W Baśniach ludzie knują, kradną i oszukują dla bogactwa, władzy, albo żeby się zemścić. W Scooby Doo motywacje są… zaskakująco podobne. Deweloper chce przestraszyć właścicieli ziemskich, żeby tanio przejąć teren. Kurator chce ukraść starożytny artefakt. Klasyka!

Nawet Shaggy i Scooby mają swój odpowiednik w Baśniach. Ktoś musi znaleźć zgubiony pierścień Aladyna! Ktoś musi się ciągle bać i pakować w kłopoty!

Magiczne Artefakty i Staruszki w Niebezpieczeństwie

Baśnie z Tysiąca i Jednej Nocy pełne są magicznych przedmiotów: lamp Aladyna, latających dywanów, samonapełniających się worków ze złotem. W Scooby Doo artefakty może nie są aż tak magiczne, ale zawsze są cenne i pożądane przez złoczyńców. Zaginiony naszyjnik Nefertiti? Ukryty skarb kapitana Czarnobrodego? To brzmi jak idealne składniki arabskiej nocy… albo odcinka Scooby Doo.

I jeszcze jedno! W obu przypadkach często pojawia się motyw bezbronnej staruszki, która potrzebuje pomocy. W Baśniach to zazwyczaj wdowa, której chce odebrać wszystko zły wezyr. W Scooby Doo – właścicielka upiornego dworu, którą straszy "duch". I kto ją ratuje? Paczka niezbyt rozgarniętych nastolatków z psem. W sumie, to pasuje.

Może Scooby Doo to po prostu współczesna wersja Baśni z Tysiąca i Jednej Nocy, osadzona w Ameryce lat 70.?

Oczywiście, to tylko żart. Ale czy naprawdę? Spróbujcie obejrzeć odcinek Scooby Doo z tą myślą. Gwarantuję, że spojrzycie na to wszystko inaczej. Może nawet zobaczycie w Shaggym współczesnego Sindbada Żeglarza. No dobra, może trochę przesadzam…

Ale co tam! Najważniejsze, to dobrze się bawić. A jeśli ktoś się ze mną nie zgadza… to pewnie jest to deweloper w przebraniu potwora, który chce mi ukraść moje ciasteczka Scooby Snacks!