Przyroda Klasa 4 Test Składniki Pogody

Przyroda w czwartej klasie. Brzmi niewinnie, prawda? Ale czy ktokolwiek pamięta "Składniki Pogody"? O zgrozo! Testy z tego to był koszmar. A ja mam wrażenie, że nikt nie lubi tych testów, tylko udają.
Ciśnienie atmosferyczne. Serio? Kto w czwartej klasie przejmuje się ciśnieniem? Chyba tylko meteorolodzy na emeryturze i osoby planujące górskie wycieczki. A my? My chcieliśmy tylko iść na podwórko!
Temperatura, wiatr, opady – trzy musketry pogodowe
Okay, temperatura to rozumiem. Zimno, ciepło, trzeba wiedzieć, czy założyć czapkę. Ale ten wiatr? Kierunki świata... Północny, południowy, wschodni, zachodni… Ile można?! I jeszcze te ich siły! W skali Beauforta, naturalnie. Jakbym nie miała lepszych rzeczy do zapamiętania! Na przykład, jaki smak ma najlepszy lód.
I deszcz. Deszcz to deszcz, prawda? Nie! To opad atmosferyczny. I trzeba wiedzieć, co to jest śnieg, grad, rosa… Rosa?! Kto w ogóle widział rosę?! Przecież rano człowiek biegnie do szkoły, a nie patrzy na trawę w poszukiwaniu kropel wody.
Moja "niepopularna opinia": chmury są przereklamowane!
Chmury. O, chmury! Cumulusy, stratusy, cirrusy… Wyglądają jak baranki, pierze, albo wata cukrowa. Pięknie! Ale czy muszę znać ich nazwy łacińskie?! Czy naprawdę muszę odróżniać chmurę pierzastą od kłębiastej? Nie sądzę. Uważam, że to jest kompletnie nieprzydatna wiedza.
I zawsze ten jeden dzieciak w klasie, co wiedział wszystko! Znał na pamięć definicję "izobary" i potrafił rozpoznać każdy rodzaj opadu po kształcie kropli. Podejrzewam, że spędzał całe dnie w obserwatorium meteorologicznym. Albo był robotem.
Pamiętam jeden test. Pytanie: "Jak powstaje tęcza?". I niby co miałam napisać? Że krasnoludki malują farbami na niebie? Nie! Trzeba było nawijać o załamaniu światła w kroplach wody. Nuda!
A najgorsze było przewidywanie pogody. Patrzysz w okno i myślisz: "No, wygląda na to, że będzie padać". I wtedy okazuje się, że to nie pada, tylko mży, a ty musisz to rozróżnić na teście! Ja się pytam, po co komu taka wiedza w życiu?
Czy ktoś kiedyś użył wiedzy o składnikach pogody, żeby zdobyć dziewczynę/chłopaka? Wątpię. Chyba, że ta osoba była meteorologiem. Ale wtedy to się nie liczy.
Może jestem ignorantką, ale uważam, że zamiast uczyć dzieci o chmurach cirrusach, powinniśmy ich uczyć, jak sadzić drzewa. Albo jak segregować śmieci. Albo jak zrobić dobry placek z rabarbarem. To jest wiedza, która się przydaje w życiu!
No, ale dobra, przyznaję się. Może trochę pamiętam z tych lekcji przyrody. Na przykład to, że jak jest burza, to lepiej nie stać pod drzewem. To akurat się przydaje. I że jak pada śnieg, to można lepić bałwana. A bałwany są super. Więc może jednak coś z tych "Składników Pogody" w głowie zostało. Ale testy nadal uważam za torturę!
I serio, kto jeszcze pamięta, co to jest higrometr?! No kto?!



