Przykładowe Wpisy Do Dziennika W żłobku

O matko i córko! Żłobek! Miejsce magiczne, pełne uśmiechów (czasem zasmarkanych), pierwszych przyjaźni i… dziennika. Dziennika, który często staje się epopeją w pigułce, opowiadającą o heroicznym dniu twojego malucha. No dobra, może przesadzam. Ale serio, te wpisy potrafią być przezabawne!
Wyobraźcie sobie: odbieracie pociechę, a pani opiekunka z uśmiechem wręcza wam tę małą księgę. Otwieracie, a tam… cuda na kiju! Przykładowe wpisy? O, mam kilka asów w rękawie.
Scenariusz Pierwszy: Mały Geniusz
"Kubuś podczas zajęć z rytmiki wykazał się wyjątkowym wyczuciem tempa. Samodzielnie wystukał rytm na garnku, a następnie poczęstował nim kolegów. Niestety, garnek nie przeżył spotkania z podłogą."
No tak! Czyli Kubuś ma talent muzyczny, ale i dar destrukcji. Rozumiem. Zapiszę go na lekcje gry na... trójkącie? Albo na perkusję. Może na demolition derby?
Scenariusz Drugi: Kulinarny Ekspert
"Zuzia z entuzjazmem degustowała zupę pomidorową. Po spożyciu połowy porcji, postanowiła podzielić się nią z misiem. Miś nie wyraził sprzeciwu."
Zuzia! Taka troskliwa! Tylko ciekawe, czy miś też tak entuzjastycznie reagował na pomidorową, jak Zuzia… zanim postanowiła się podzielić. I co miś na to, jak już wyschnął?
Scenariusz Trzeci: Mistrz Negocjacji
"Tymek podczas leżakowania prowadził negocjacje z pluszowym lwem. Przedmiotem sporu była kocyk. Ostatecznie zawarto rozejm – Tymek oddał kocyk lwu w zamian za prawo do trzymania go za ogon."
Tymek? Prawnik w przyszłości! Ma chłopak dryg do interesów. Ciekawe, jakie klauzule zawierał ten rozejm? Czy była opcja rozwiązania umowy?
Scenariusz Czwarty: Król Parkietu
"Ania podczas zabawy swobodnej zaprezentowała autorski układ taneczny do piosenki o kaczuszkach. Ruchy były żywiołowe i nieco nieprzewidywalne. Efektem ubocznym był upadek wieży z klocków."
Ania! Gwiazda estrady! Zwróćcie uwagę na *żywiołowe* i *nieco nieprzewidywalne*. Czyli rozumiem, że Ania dała czadu i przy okazji zrobiła małe tsunami z klocków. No cóż, artyści tak mają!
A co z wpisami od Serca?
Oczywiście, nie wszystkie wpisy są takie zabawne. Często są bardzo wzruszające i opisują małe sukcesy, pierwsze kroki (dosłownie i w przenośni) i chwile radości. Wpis o tym, że twoje dziecko pierwszy raz samo zjadło jabłuszko, albo przytuliło się do kolegi? Bezcenne!
A czasem… po prostu wpisy o tym, że wszystko jest OK i dziecko czuje się dobrze. To też jest ważne! Bo to oznacza, że możesz spokojnie pracować i mieć pewność, że twoja pociecha jest w dobrych rękach.
Podsumowując: Dziennik w żłobku to skarbnica wiedzy o codziennych przygodach twojego dziecka. Czytajcie, śmiejcie się, wzruszajcie i traktujcie to jako pamiątkę z tego wyjątkowego okresu w życiu waszej rodziny. Bo za kilka lat będziecie wspominać te wpisy z łezką w oku i uśmiechem na twarzy. A wasze dziecko… może dowie się, że już w żłobku było małym geniuszem, kulinarnym ekspertem, mistrzem negocjacji albo królem parkietu! No i że kochało misie pomidorową.







