Przemysł Sprawdzian Oblicza Geografii 2
Przyznaję się bez bicia. Przemysł Sprawdzian Oblicza Geografii 2... no cóż, wywołuje u mnie specyficzne uczucia. Takie... mieszane. I wiecie co? Myślę, że nie jestem sam.
O, te mapy!
Pamiętacie te mapy? Te góry wyglądające jak trójkąty namalowane przez pięciolatka? I te rzeki, które dziwnie meandrowały, prowadząc donikąd? Nie żebym był kartografem, ale coś mi tu nie grało. Zawsze miałem wrażenie, że jakbym upuścił na nie spaghetti, to by wyglądało bardziej autentycznie.
Ruda się sypie
A kopalnie? Kopalnie to już w ogóle. Zawsze się zastanawiałem, skąd Przemysł wie, ile dokładnie ton węgla wydobywa się w każdej z nich. Przecież tam non stop coś się dzieje, to musiała być aktualizacja co pięć minut! I ten węgiel... wszędzie ten węgiel! Jakby nie było innych surowców na świecie.
Może to moja skaza z epoki kamienia łupanego, ale trochę mnie to nudziło. Czułem się jakbym miał zaraz napisać elaborat o zasobach naturalnych Dolnego Śląska, a ja chciałem tylko wyjść na dwór i pograć w piłkę.
Miasta, miasta, i znowu miasta
Kolejna sprawa: te wszystkie miasta! Serio, kto to spamięta? I jeszcze te ich główne gałęzie przemysłu! Przecież to jak recytowanie zaklęcia. Pamiętam, jak próbowałem wkuć, co produkuje Huta Częstochowa. Do tej pory nie wiem, co tam produkują. Chyba... blachę? Może jakieś garnki? Kto wie?
Zresztą, powiedzmy sobie szczerze, czy komuś się to kiedyś przydało? Czy ktoś kiedykolwiek w rozmowie przy grillu rzucił: "Wiesz, w Jaworznie to mają rozwinięty przemysł energetyczny!"? No właśnie.
Aha, i jeszcze te pytania typu: "Podaj trzy największe ośrodki przemysłu motoryzacyjnego w Polsce." Jakbym był konsultantem w branży! Wolę konsultować skład mojej pizzy, dziękuję bardzo.
"Unpopular Opinion"
Wiem, co myślicie. "Ale jak to, Przemysł to podstawa! Wiedza o gospodarce jest ważna!" Jasne, że tak. Tylko... czy musi być aż tak... szczegółowa? Czy nie da się tego ugryźć trochę bardziej... przystępnie? Bo ja pamiętam tylko stres i nerwowe przepytywanie kolegów przed sprawdzianem. No i te poczucie, że po dwóch tygodniach i tak wszystko wylatuje z głowy. Jak ten wydobywany węgiel, który zaraz się spala i znika.
Może zamiast zmuszać nas do uczenia się na pamięć ton wydobytej rudy, powinni nas uczyć myślenia o przyszłości? O zrównoważonym rozwoju? O tym, jak ten przemysł wpływa na nasze życie? No nie wiem, pytam tylko... Bo przyznajcie sami, komu z was sprawdzian z Przemysłu Sprawdzian Oblicza Geografii 2 jawi się jako radosne wspomnienie? No właśnie!
Swoją drogą, ciekawe, czy autorzy Przemysłu czytają te moje wypociny? Jeśli tak, to pozdrawiam! I proponuję małą aktualizację. Może mniej węgla, a więcej fotowoltaiki? No co, idą zmiany!
Dobra, wracam do moich spraw. Mam nadzieję, że chociaż trochę się pośmialiście. A jak nie, to przynajmniej wiecie, że nie jesteście sami w tym przemysłowym bólu!
