Przeczytaj Poniższą Wypowiedź Argumentacyjną I Wykonaj Polecenia

Słuchajcie no! Mam coś na sumieniu. Coś, co pewnie rozzłości połowę internetu. Przygotujcie się, bo idę na wojnę... przeciwko idealnym porządkom!

Och, to Sprzątanie...

Widzicie, ja rozumiem. Czysty dom to fajna sprawa. Ale czy musi być **sterylny** jak sala operacyjna? Czy naprawdę trzeba co rano prostować każde źdźbło trawy na dywanie? Czy nie można po prostu... żyć?

Bo ja osobiście, to wolę posiedzieć z książką i kubkiem herbaty, niż walczyć z okruchami w kuchni. Okruchy? Co z nimi? Przecież same nie uciekną! Może nawet założą sobie małą kolonię i będą produkować miniaturowe krówki? No dobra, może trochę przesadzam...

Królestwo Kreatywnego Bałaganu

Zauważyliście, że w naprawdę czystych domach jakoś tak... pusto? Jakby nikt tam nie mieszkał. A gdzie ślady życia? Gdzie porozrzucane zabawki (nawet jeśli to zabawki *dla dorosłych*, czyli kable i jakieś dziwne gadżety)? Gdzie stos nieprzeczytanych gazet, obiecujących nam wspaniałe życie? To wszystko to dowód, że żyjemy, tworzymy, kochamy (i trochę się lenimy).

"Bałagan to porządek w tworzeniu." - Albert Einstein (chyba… Może to moja interpretacja… Albo wymyśliłem).

Mój dom? Hmmm... powiedzmy, że to "królestwo kreatywnego bałaganu". Znajdziecie tu książki w każdym kącie (czasem nawet w lodówce, nie pytajcie), skarpetki, które nagle postanowiły podróżować same, i całą gamę innych, zaskakujących artefaktów. Czy to idealne? Pewnie nie. Czy to moje? Na bank!

Przestań Się Stresować!

I wiecie co? Najważniejsze, to przestać się stresować. Przecież życie jest za krótkie na ciągłe sprzątanie! Znajdźmy czas na to, co naprawdę ważne: na rodzinę, na przyjaciół, na leniwe popołudnia na kanapie. A bałagan? No cóż, będzie sobie siedział gdzieś w kącie i czekał na lepsze czasy... albo na tornado, które go porwie w nieznane.

Serio, popatrzmy na to z przymrużeniem oka. Czy naprawdę warto kłócić się z partnerem o położenie podkładki pod kubek? Czy naprawdę musimy odkurzać podłogę trzy razy dziennie? Czy nie lepiej po prostu wziąć głęboki oddech i powiedzieć: "Dobra, ogarnę to jutro... albo pojutrze... albo może kiedyś tam"?

Oczywiście, nie mówię, żeby żyć w chlewie. Ale mały chaos to nic złego! Wręcz przeciwnie – to dowód na to, że w tym domu się dzieje, że ktoś tu mieszka, że ktoś tu kocha i żyje pełną parą! A jeśli ktoś skrytykuje Twój "nieuporządkowany" dom? Powiedz mu, że właśnie organizujesz... instalację artystyczną! Albo po prostu wyśmiej i powiedz, że **porządek** jest przereklamowany!

I pamiętajcie: **żyjcie!** Sprzątać zawsze zdążycie (chyba... że tornado).