Produkt Niedostępny W Twoim Kraju Google Play

Ojej! Widzisz ten komunikat na Google Play: "Produkt niedostępny w Twoim kraju"? No to witaj w klubie! Mam wrażenie, że to bardziej klub ekskluzywny niż byśmy chcieli, co?
Klub Niedostępności: Przyjęcie (nie) Otwarty!
Serio, kto wymyślił ten "Produkt niedostępny w Twoim kraju"? Czy to jakiś tajemny kod dla "Sorry, not sorry, mieszkasz w tej części świata?"
No dobra, trochę dramatyzuję. Ale! Powiem Wam coś kontrowersyjnego. Trochę lubię ten komunikat. Tak, dobrze przeczytaliście.
Heretyk!? Ale jak to?
Słuchajcie, to działa jak taki spontaniczny detox cyfrowy. Wyobraźcie sobie: wpadacie na super grę. Widzicie recenzje, trailery. Myślicie: "O, to jest TO! Muszę to mieć!". Klikacie... i BAM!
Produkt niedostępny w Twoim kraju.
I co? I nic! Chwila frustracji, może jakieś drobne poszukiwania jak to obejść (VPN, anyone?), a potem… zapominacie. Wrócicie do życia. Zamiast spędzić kolejne godziny wpatrując się w ekran, wyjdziecie na spacer, pogadacie z rodziną, poczytacie książkę. No dobra, może obejrzycie kolejny odcinek serialu na Netflixie, ale hej, to też coś!
Argumentum ad Absurdum
Pomyślcie, ile czasu i pieniędzy zaoszczędzamy dzięki temu. Nowa apka do medytacji? Niedostępna! Kolejna gra pay-to-win? Niedostępna! Kurs online obiecujący szybki sukces w biznesie? Niedo… no, wiecie.
Jasne, czasem przegapiamy coś naprawdę fajnego i przydatnego. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, większość tych "niezbędnych" aplikacji to tak naprawdę zbędne pożeracze czasu. I tak, używam smartfona codziennie, więc nie jestem jakimś Luddystą.
Moja niepopularna opinia jest taka, że ten komunikat to czasem całkiem niezły filtr. Filtruje śmieci. Filtruje aplikacje, które i tak pewnie po tygodniu byśmy odinstalowali. Filtruje… nasze życie.
Życie po Niedostępności
Nie twierdzę, że powinniśmy wszyscy zacząć wiwatować na widok tego komunikatu. Ale może warto się na chwilę zatrzymać i pomyśleć: "Czy naprawdę muszę mieć tę aplikację?".
Może to jest znak, żeby zrobić sobie przerwę od cyfrowego szumu? Może to jest znak, żeby… wyjść na słońce?
A jak już bardzo, bardzo chcecie jakąś konkretną aplikację… no, VPN-y istnieją. Ale nie mówcie, że ode mnie to słyszeliście.
P.S. Jeśli jesteście twórcami aplikacji i czytacie to: nie bierzcie tego do siebie. Rozumiem, że są powody, dla których niektóre produkty są niedostępne w niektórych krajach. Po prostu… pozwólcie nam czasem pomyśleć o tym, co naprawdę ważne.
Bo wiecie co? Czasem brak dostępu do kolejnej apki to najlepszy dostęp do prawdziwego życia.







