Postacie Prawdopodobne Z Akademii Pana Kleksa
Ach, Akademia Pana Kleksa. Kto jej nie kocha? Kolorowe atramenty, gadające sprzęty i lekcje piegów. Ale spójrzmy prawdzie w oczy: niektóre postacie są… no cóż, bardziej prawdopodobne niż inne. I mam na myśli prawdopodobne w sensie: "Hej, znam kogoś podobnego!" albo "Serio, to mógłby być mój wujek!".
Kandydaci na Najbardziej Prawdopodobnego:
Alojzy Kukuryku
Zacznijmy od kontrowersji! Wiem, Alojzy jest mechaniczny i zły. Ale czy nie znamy wszyscy takiego kolegi z pracy, który zawsze wszystko psuje? Niby się stara, niby chce pomóc, ale ostatecznie zamienia ekspres do kawy w fontannę piany? Tak, Alojzy to kwintesencja niezdarnego pomocnika. Tylko zamiast kawy, niszczy całą akademię. Trochę przesada, fakt. Ale fundament ten sam!
Mateusz, Król Ptaków
Okeeej, wiem, że Mateusz to ptak, który kiedyś był księciem. Ale pomyślcie o tym: ile znacie osób, które czują się zrezygnowane ze swoich możliwości? Ktoś, kto mógłby być prezesem, a siedzi i odbiera telefony. Mateusz to metafora zmarnowanego potencjału. No i każdy z nas ma czasem ochotę wyfrunąć z okna i zamieszkać w koronie drzewa, prawda?
Doktor Paj-Chi-Wo
Kto z nas nie ma w rodzinie wujka, który leczy ziołami wszystko? Ból głowy? Napar z pokrzywy! Złamana noga? Okład z arniki! Doktor Paj-Chi-Wo to ten wujek na sterydach. Tylko zamiast pokrzywy, używa magii i zaklęć. Ale intencja ta sama: leczyć naturalnie. No i ten azjatycki styl... Coraz więcej osób interesuje się wschodnią medycyną. Doktor Paj-Chi-Wo wyprzedzał swoje czasy!
Postacie... Mniej Prawdopodobne:
No dobra, teraz postacie, które wywołują u mnie lekki uśmiech politowania. To te, które, umówmy się, są dość mocno oderwane od rzeczywistości.
Pan Kleks
Przepraszam wszystkich fanów Pana Kleksa, ale... serio? Człowiek, który potrafi zmieniać rozmiar, czytać w myślach i gotować potrawy z liter? Okej, fajnie, bajkowo, super. Ale jakoś nie widzę go w kolejce do ZUS-u, wypełniającego PIT-a. No po prostu nie pasuje mi do tego świata.
Księżniczka Żabka
Rozumiem, bajka o księciu zamienionym w żabę. Ale księżniczka, która też jest żabą? I jeszcze zakochuje się w chłopcu? Wybaczcie, to już za dużo magii jak na jeden raz. No i ta adaptacja do normalnego życia… Trochę ciężko mi to sobie wyobrazić.
Wilhelm Tell
Strzelanie jabłek z głowy? I to w XXI wieku? Szanuję tradycję, ale no sorry. Może na pikniku firmowym, jako atrakcja. Ale w codziennym życiu? To chyba nie ten adres.
Podsumowanie (Trochę Przewrotne):
Może i Akademia Pana Kleksa to czysta fantazja. Ale zastanówmy się. Czy w każdym z nas nie kryje się trochę z Alojzego, który próbuje, ale mu nie wychodzi? Czy nie mamy czasem ochoty na małą metamorfozę, jak Mateusz? A może po prostu potrzebujemy w swoim życiu trochę więcej magii, nawet jeśli jest ona tak szalona jak u Pana Kleksa? Bo w sumie... kto wie? Może i Pan Kleks gdzieś tam jest. Tylko ukrywa się za rogiem, mieszając farby i czekając na odpowiedni moment, żeby zaczarować nasze szare życie.




.jpg?width=1920&height=1920&fit=bounds&quality=70&format=jpg&auto=webp)


