Pole Powierzchni I Objętość Ostrosłupa

Okay, bądźmy szczerzy. Piramidy w Egipcie robią wrażenie, nie da się ukryć. Ale czy ktoś z was kiedykolwiek wpadł na pomysł, żeby samemu budować ostrosłup? No właśnie. Ja też nie. I mam na ten temat kilka… mocnych opinii.

Powierzchnia? Objętość? Serio?

Matematyka. Brrr. Same wspomnienie wywołuje dreszcze. A co dopiero, gdy do gry wchodzi ostrosłup. Pole powierzchni? Objętość? To jak pytanie: "Chcesz iść na imprezę do sąsiada, gdzie grają disco polo, czy liczyć całki?" Odpowiedź jest oczywista, prawda?

Żeby wyliczyć pole powierzchni ostrosłupa, potrzebujesz… no właśnie, czego? Długości boków podstawy? Wysokości ścian bocznych? Zaraz, zaraz… Chyba gdzieś mi się zapodział kalkulator naukowy i ambicja. A i tak pewnie coś źle policzę. Zawsze tak jest.

A objętość? Ach, objętość! To już w ogóle kosmos. Potrzebujesz pola podstawy (oczywiście wcześniej wyliczonego, żeby było ciekawiej) i wysokości ostrosłupa. Wszystko to mnożysz, dzielisz przez trzy… i masz objętość. Czyli coś, co absolutnie do niczego Ci się nie przyda w codziennym życiu. No, chyba że planujesz sprzedawać piasek w ostrosłupach. Ale wtedy to już inna bajka i gratuluję innowacyjnego pomysłu na biznes!

Wysokość? To zawsze problem!

No i właśnie, wysokość. Zawsze, ale to zawsze gdzieś się zawieruszy. Albo jest podana w kosmicznie skomplikowany sposób. Albo trzeba ją obliczyć z twierdzenia Pitagorasa. Twierdzenie Pitagorasa! Kolejny wynalazek, który bardziej komplikuje życie, niż ułatwia.

Powiem wam coś w sekrecie. Uważam, że liczenie objętości i pola powierzchni ostrosłupów to zmowa producentów kalkulatorów. Po prostu chcą, żebyśmy kupowali więcej kalkulatorów. Ewentualnie twórców podręczników do matematyki. Bo przecież jakby to było, gdyby wszystko dało się prosto wytłumaczyć?

Unpopular opinion: Uważam, że powinniśmy skupić się na liczeniu procentów podczas promocji w supermarketach. To o wiele bardziej przydatne!

Serio, kiedy ostatni raz ktoś poprosił cię o wyliczenie objętości piramidy z klocków, którą zbudowało twoje dziecko? No właśnie. Za to z pewnością nieraz musiałeś/aś szybko obliczyć, ile zaoszczędzisz, kupując trzy masła w cenie dwóch, prawda?

Dlatego moja propozycja jest taka: zróbmy sobie przerwę od ostrosłupów. Wypijmy kawę. Porozmawiajmy o pogodzie. Albo obejrzyjmy głupie filmiki z kotami w internecie. Wszystko lepsze od liczenia pola powierzchni i objętości. Chyba że bardzo lubisz ostrosłupy. Ale w takim wypadku… No cóż, każdy ma swoje dziwactwa. Nie oceniam.

Ale jeśli ktoś mnie zapyta o pole powierzchni ostrosłupa, to odpowiem: "Nie wiem. I nie chcę wiedzieć. Wolę policzyć, ile zaoszczędzę na nowej torebce w promocji." I tego się trzymajmy!