Podręcznik Geografia Klasa 7 Nowa Era
No dobra, przyznać się. Kto z nas faktycznie przeczytał całą Geografię Klasy 7 Nowa Era od deski do deski? No właśnie, cisza… Podejrzewałam. Ale serio, spójrzmy prawdzie w oczy – czy ktoś pamięta cokolwiek poza tym, że w Amazonii jest dużo drzew?
Szczerze o Geografii, czyli małe grzeszki ucznia
Pamiętam, jak w siódmej klasie próbowałam udawać, że pilnie śledzę wykresy słupkowe. Sukcesem było rozróżnienie koloru niebieskiego od zielonego. Co one miały symbolizować? Nadal pozostaje tajemnicą. Ale za to wiem, że na sprawdzianie można było improwizować. Nauczycielka patrzyła łaskawym okiem, chyba że pomyliło się jej Tatry z Himalajami. To już była przesada.
I te nazwy… Nowa Era chyba chciała, żebyśmy mówili wszystkimi językami świata na raz! "Wyżyna Małopolska"? Brzmi jak obietnica fajnych wakacji u babci. "Depresja Kaszubska"? Chyba mam depresję, słysząc te nazwy! Serio, czy ktoś wie, gdzie to jest dokładnie? I co tam można robić poza tonięciem w melancholii?
Wulkanizacja mózgu gwarantowana!
A te tabele z danymi statystycznymi? Powierzchnia Polski, gęstość zaludnienia, średnia temperatura w lipcu… Kto to wymyślił? Kto to liczył? I po co? Czy naprawdę potrzebowałam wiedzieć, ile krów przypada na kilometr kwadratowy w województwie podlaskim? (Ok, przyznaję, to akurat może być przydatne przy planowaniu wycieczki – żeby wiedzieć, gdzie kupić świeże mleko). Ale reszta… no sorry, ale dla mnie to czarna magia geograficzna.
Ale nie zrozumcie mnie źle! Geografia sama w sobie jest super! Fajnie jest wiedzieć, że Ziemia jest okrągła (czy płaska? No dobra, żartuję!), że istnieją góry wyższe niż Kasprowy Wierch i że gdzieś tam żyją pingwiny. Tylko ta prezentacja… Czasami miałam wrażenie, że ktoś po prostu chciał nas zadręczyć. I chyba mu się to udało.
A te mapy w Podręczniku Geografii Klasa 7 Nowa Era? Zawsze miałam problem ze znalezieniem czegokolwiek! Wszystko było takie małe i upstrzone symbolami, które wyglądały jak hieroglify. Prędzej znalazłabym skarb piratów niż rzekę Amazonkę na tej mapie!
Unpopular Opinion Alert!
I teraz unpopular opinion: czy wolałabym, żeby zamiast uczyć się o podziale administracyjnym Polski (który i tak zmieni się za rok!), uczyli nas o podróżowaniu po świecie? O tym, jak tanio i bezpiecznie zwiedzać ciekawe miejsca? O tym, jak nie dać się oszukać na bazarze w Marrakeszu? O tym, jak zamówić kawę w Neapolu nie znając włoskiego? Myślę, że to byłoby bardziej przydatne w życiu niż wiedza o tym, który region Polski słynie z hodowli buraków cukrowych.
Ale co ja tam wiem. Może Nowa Era ma jakiś tajny plan opanowania świata przez geografów. W każdym razie, jeśli ktoś potrzebuje pomocy z ogólną wiedzą geograficzną – służę pomocą. Ale jeśli chodzi o szczegóły z siódmej klasy… no cóż, powodzenia! Będziesz go potrzebował.
Na koniec rada dla wszystkich przyszłych siódmoklasistów: nie panikujcie! Geografia to nie koniec świata. (Chociaż… według niektórych definicji, geografia to nauka o Ziemi, czyli o naszym świecie. Czyli… jednak koniec świata?). No dobra, nieważne. Ważne, żeby mieć do tego dystans. I zapas czekolady. Przyda się. Serio.







