Podręcznik Do Historii Klasa 7 Nowa Era

Pamiętacie 7 klasę? Pewnie! To był ten rok, kiedy nagle z niewinnego dziecka zmienialiśmy się w… no właśnie, w coś pomiędzy. Hormony szalały, muzyka stawała się SUPER WAŻNA, a rodzice… cóż, rodzice nagle stali się ekspertami od psucia zabawy. Ale hej, to był też rok, w którym zmierzyliśmy się z HISTORIĄ! A konkretnie, z podręcznikiem "Podręcznik Do Historii Klasa 7 Nowa Era". O tak, brzmi monumentalnie, prawda?
Spójrzmy prawdzie w oczy – historia czasami wydaje się jak przepis babci na ciasto. Dużo składników, nie wszystko rozumiemy, ale podobno efekt końcowy ma być PYSZNY. I wiecie co? Z tym podręcznikiem Nowej Ery, ta historia faktycznie przestawała być tylko stertą suchych dat i nazwisk. Chociaż przyznaję, nauka o rozbiorach Polski do dziś wywołuje u mnie uczucie podobne do tego, które towarzyszy zjedzeniu cytryny bez cukru. Ble!
Ale żeby nie było! Były też momenty, kiedy historia wciągała jak odcinek ulubionego serialu! Na przykład – średniowieczni rycerze! Kto z nas nie chciałby chociaż raz założyć zbroi, dosiąść rumaka i ratować piękną damę (albo księcia, czasy się zmieniają!). Ten podręcznik miał to coś – umiał opowiadać o dawnych czasach jak o epickiej opowieści, a nie tylko o nudnych bitwach (chociaż bitwy też były, umówmy się).
Co zapamiętałem z tego podręcznika?
No dobrze, może nie zapamiętałem dokładnej daty bitwy pod Grunwaldem (chociaż... 1410! Ups, chyba jednak zapamiętałem!). Ale za to pamiętam, że Władysław Jagiełło był królem z klasą i potrafił wygrać ważną bitwę. A Królowa Jadwiga to była prawdziwa kobieta renesansu! No i oczywiście, nie można zapomnieć o Mikołaju Koperniku – gościu, który wpadł na genialny pomysł, że Ziemia kręci się wokół Słońca. Szalony naukowiec? A może po prostu geniusz? No i te ilustracje! Pamiętacie te rysunki zbroi, zamków i statków? Jakbym oglądał komiks historyczny!
A co z nudnymi momentami?
No dobra, były i takie. Przyznaję się bez bicia. Czasami te wszystkie daty i nazwiska zlewały się w jedną wielką, historyczną zupę. Ale i na to podręcznik miał sposób! Pamiętacie te infografiki? Wszystko podane jak na tacy! Data, ważne wydarzenie, krótki opis, obrazek. No, prawie jak ściąga na sprawdzian!
I wiecie co? Teraz, kiedy jestem starszy, rozumiem, że ta historia, której uczyłem się w 7 klasie, to tak naprawdę historia nas wszystkich. Historia tego, jak powstawała Polska, jak walczyliśmy o wolność i jak dążyliśmy do lepszego świata. No i to, że warto zapamiętać, żeby nie jeść cytryny bez cukru.
Czy "Podręcznik Do Historii Klasa 7 Nowa Era" był idealny? Pewnie nie. Ale czy dzięki niemu historia przestała być nudną lekcją, a stała się fascynującą podróżą w czasie? Zdecydowanie tak! A jeśli teraz, czytając ten tekst, poczuliście chociaż odrobinę sentymentu do tamtych czasów… to znaczy, że cel został osiągnięty!
Dzięki Nowa Era! Za to, że nie zamęczyliście nas na śmierć datami! I że dzięki Wam, przynajmniej próbowałem ogarnąć, o co chodziło z tą całą historią. A to już coś!


