Nowi Tropiciele Klasa 2 Sprawdziany

Pamiętacie te dni, kiedy to jedynym zmartwieniem był nowy odcinek "Gumisiów" i czy mama pozwoli na dodatkową porcję lodów? Aha, i sprawdziany. Ale nie byle jakie sprawdziany! Sprawdziany z Nowi Tropiciele Klasa 2. Sama nazwa brzmi jak tytuł jakiejś superprodukcji kinowej, prawda? Tylko zamiast ratować świat przed kosmitami, ratowaliśmy nasze stopnie przed groźbą szlabanu.
Tropiciele Tajemnic Drugiej Klasy
Druga klasa. Magiczny czas, kiedy odkrywaliśmy, że dodawanie i odejmowanie to nie tortury, a klucz do rozszyfrowywania sekretnych kodów (czytaj: obliczania reszty w sklepie). Nowi Tropiciele towarzyszyli nam w tej podróży, niczym wierni towarzysze Sherlocka Holmesa.
Pamiętam te stresy przed sprawdzianem. Zrywanie się w nocy, niby po wodę, a tak naprawdę próba podejrzenia zagadek w podręczniku. Rodzice, z czujnością godną FBI, pilnowali, żeby żadne oszustwo nie wyszło na jaw. I ta atmosfera paniki, kiedy pani zapowiadała: "Jutro kartkówka z... z..." Tu następowała dramatyczna pauza, podczas której serce waliło jak szalone. "...z rzeczownika!"
Rzeczownik – Król Gramatyki!
Rzeczownik! Kto by pomyślał, że to słowo może wywołać takie emocje? Ale trzeba przyznać, że Nowi Tropiciele potrafili zrobić z tego całkiem niezłą zabawę. Zamiast wkuwania definicji na pamięć, uczyliśmy się o rzeczownikach przez zabawę, zagadki i kolorowe ilustracje. Kto pamięta te śmieszne obrazki zwierząt robiących dziwne rzeczy? Dzięki nim łatwiej było zapamiętać różnicę między rzeczownikiem a czasownikiem. No dobra, może nie zawsze...
I te zadania! "Narysuj kota, który śpiewa operę". Albo "Wymyśl historyjkę o psie, który znalazł skarb". Kreatywność kwitła, a nauczyciele byli zachwyceni. No, może nie zawsze. Pamiętam przypadek Maćka, który narysował kota śpiewającego operę death metalową. Pani nie była do końca przekonana, czy to jest zgodne z duchem Nowych Tropicieli.
Sprawdziany to jednak był stres. Ale po latach, kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, widzę, że to nie tylko test na wiedzę. To lekcja radzenia sobie ze stresem, organizacji i odpowiedzialności. To także pierwsze kroki w świecie rywalizacji i... współpracy. Pamiętacie, jak po kryjomu szepcząc, wymienialiśmy się podpowiedziami?
Dziś, kiedy przeglądam stare zdjęcia, widzę siebie, małego brzdąca, który z zacięciem rozwiązuje zadania z Nowych Tropicieli Klasa 2. Uśmiecham się do siebie. To były beztroskie czasy. Czas nauki przez zabawę, odkrywania świata i... przeżywania małych dramatów związanych ze sprawdzianami. Ale to właśnie te małe dramaty ukształtowały nas na ludzi, którymi jesteśmy dzisiaj.
A co najważniejsze, dzięki Nowym Tropicielom wiemy, co to jest rzeczownik. I, bądźmy szczerzy, to jest wiedza bezcenna!
Pamiętam, jak pani mówiła: "Uczcie się, bo wiedza to potęga!" Wtedy tego nie rozumiałem, ale teraz wiem, że miała rację. No dobra, prawie zawsze.
Może więc warto odkurzyć stare podręczniki, powspominać te czasy i... rozwiązać kilka zadań dla przypomnienia. Kto wie, może okaże się, że nadal jesteśmy dobrymi Nowymi Tropicielami. Tylko teraz tropimy już inne tajemnice. Te dorosłe.





