Natti Natasha X Ozuna Criminal Official Video

Pamiętacie kawałek Criminal od Natti Natashy i Ozuny? Pewnie, że pamiętacie! To jeden z tych utworów, który nie pozwala usiedzieć w miejscu, a klip... no właśnie, klip! Niby standardowa historia o bad boyu i femme fatale, ale czy na pewno?

Kryminalna Uczta Wizualna - Z Dystansem!

Zacznijmy od początku. Klip do Criminal to produkcja z rozmachem. Mamy tu więzienie, motocykle, napięcie i… Ozunę w kajdankach. No dobra, powiedzmy sobie szczerze, kto by się spodziewał zobaczyć go za kratkami? Pewnie nikt! Ale to właśnie dodaje tej historii pikanterii. A Natti Natasha? Zmysłowa, tajemnicza i zdecydowanie wie, czego chce.

W teledysku gra rolę, delikatnie mówiąc, nieco "niepokornej" pracownicy więzienia. Wyobraźcie sobie – nudna praca, segregowanie dokumentów… aż tu nagle pojawia się on, Ozuna, z tą swoją charyzmą i… no właśnie, zaczyna się robić ciekawie. Czyżby romans w celi? A może coś bardziej niebezpiecznego?

Aktorstwo na Plus!

Nie będziemy owijać w bawełnę, aktorstwo w teledyskach często bywa… umówmy się, różne. Ale Natti i Ozuna dają radę! Ozuna w roli więźnia z tajemniczą przeszłością? To mu pasuje! A Natti Natasha w roli femme fatale? No cóż, to po prostu jej żywioł! Widzimy chemię między nimi, iskrzy, a to przekłada się na odbiór całego klipu.

Co ciekawe, teledysk jest pełen niedopowiedzeń. Nie wszystko jest powiedziane wprost, co sprawia, że widz sam musi sobie dopowiedzieć resztę historii. Czy Natti pomaga Ozunie uciec? Czy to wszystko jest częścią jakiegoś większego planu? A może to tylko fantazja znudzonej pracownicy więzienia?

Krytyka i Sukces

Oczywiście, jak to bywa z każdym hitem, i Criminal nie uniknęło krytyki. Niektórzy zarzucali klipowi stereotypowe przedstawienie ról kobiecych i męskich. Inni uważali, że jest zbyt przewidywalny. Ale hej, czy to przeszkodziło mu w zdobyciu miliardów wyświetleń? Absolutnie nie! Bo przecież o to chodzi w popkulturze, żeby dawać ludziom to, czego chcą – emocje, rytm i odrobinę fantazji.

Pamiętajcie, oglądając Criminal, nie traktujcie wszystkiego śmiertelnie poważnie. To przede wszystkim rozrywka, zabawa formą i muzyką. To połączenie ognia Natti Natashy i charyzmy Ozuny. A jeśli złapiecie się na tym, że w głowie wam gra "Criminal, criminal, criminal…", to znaczy, że klip spełnił swoje zadanie.

Można więc powiedzieć, że klip do Criminal to taki guilty pleasure. Niby wiesz, że to nie arcydzieło sztuki filmowej, ale oglądasz z przyjemnością i śpiewasz razem z Natti i Ozuną. I o to chodzi!

Na koniec taka mała refleksja: czy w życiu nie jest trochę tak, jak w tym teledysku? Czasem potrzebujemy odrobiny szaleństwa, żeby wyrwać się z rutyny i poczuć, że żyjemy naprawdę. Tylko może bez więzienia i motocykli, okej?