Najtrudniejsza Gra Na świecie Za Darmo

Okej, słuchajcie. Muszę to powiedzieć. Wiem, że narażam się teraz fandomowi hardcore'owych graczy, ale co tam. Mam odwagę to wyznać.

Najtrudniejsza gra na świecie za darmo? Brzmi fajnie, prawda? No, nie do końca. Przynajmniej dla mnie. I myślę, że dla wielu z Was też, ale się boicie przyznać!

Te Darmowe Gry, Co Tak Naprawdę Kosztują Ci Nerwy

Bo wiecie, jak to jest. Widzisz tytuł: "Najtrudniejsza Gra Na Świecie! Za Da-rmo!". Myślisz sobie: "Wow! Wyzwanie! Przetestuję swoje umiejętności! Nic nie ryzykuję!".

Potem siadasz. I zaczyna się koszmar.

Najpierw myślisz: "Spoko, trochę gimnastyki dla mózgu". Po pięciu minutach już ciśnienie skacze. Po dziesięciu masz ochotę rzucić myszką o ścianę. A po pół godzinie rozważasz zgłoszenie się na terapię odwykową od grania.

I to wszystko za darmo! Ale jakim kosztem?! Kosztem Twojej poczytalności! Kosztem Twojego spokoju ducha! Kosztem potencjalnej kariery w brydżu, bo zamiast trenować logiczne myślenie, wściekasz się na kwadrat, który nie może przeskoczyć przez kolce.

Czy Naprawdę Musimy Się Tak Katować?

Rozumiem dreszczyk emocji. Rozumiem chęć pokonania wyzwania. Ale czy to naprawdę musi być aż tak trudne? Czy nie można zrobić gry, która jest wymagająca, ale jednocześnie nie wywołuje wrzodów żołądka?

Bo dla mnie, szczerze mówiąc, "najtrudniejsza gra na świecie za darmo" to synonim frustracji za darmo. A ja jednak wolę zapłacić za dobrą, przemyślaną rozgrywkę, która sprawia mi przyjemność, a nie tylko poczucie, że jestem beznadziejnym graczem.

Znam swoje ograniczenia. Wolę rozwiązywać krzyżówki albo układać puzzle. Tam przynajmniej wiem, że mam szansę na sukces! A tutaj? Tutaj sukces to przetrwanie pięciu minut bez rzucania przekleństwami na cały dom.

I nie, nie mówię, że jestem jakimś niedzielnym graczem! Grałem w swoje! Przeszedłem Dark Souls! (No dobra, z pomocą przyjaciół). Ale te darmowe, absurdalnie trudne gry… to jest level wyżej. Level szaleństwa.

Może to kwestia gustu. Może lubicie masochizm gamingowy. Ale ja? Ja mówię: dziękuję, postoję. Wolę wydać te zaoszczędzone pieniądze (bo gra jest za darmo, pamiętacie?) na pizzę i obejrzeć dobry film. Albo pójść na spacer. Cokolwiek, byle z dala od tego.

A Wy? Przyznajcie się! Też macie dosyć tych "darmowych" koszmarów, prawda?