Mit O Tezeuszu I Ariadnie Plan Wydarzeń
Hej! Gotowi na epicką przygodę? Zaparzcie herbatkę, bo zaraz wyruszymy w podróż do starożytnej Grecji, gdzie czeka nas Minotaur, labirynt i romans, który mógłby zawstydzić niejeden serial!
Mówimy o micie o Tezeuszu i Ariadnie! Serio, to opowieść, która ma więcej zwrotów akcji niż rollercoaster w Energylandii.
Akt I: Kryzys na Krecie!
Wyobraźcie sobie, że mieszkacie w Atenach i co dziewięć lat musicie wysłać grupę młodych ludzi na Kretę. Brzmi jak fatalny program wymiany, prawda? No więc, to właśnie się działo! Powód? Minotaur. Stwór z głową byka i ciałem człowieka. Żyjący w labiryncie. Lubiący... no cóż, lubiący młodzież z Aten jako przekąskę.
Król Minos z Krety miał naprawdę dziwne poczucie sprawiedliwości! Serio, kto buduje labirynt, żeby zamknąć w nim pół-byka?
Plan jest prosty (teoretycznie).
No i wtedy wkracza Tezeusz, syn króla Aten. Typowy bohater: przystojny, odważny, trochę naiwny. Zgłasza się na ochotnika, żeby pojechać na Kretę i rozprawić się z problemem Minotaura. Wiadomo, dla sławy, dla pokoju, dla ładnych dziewczyn (spoiler alert: tu się coś wyklaruje!).
Akt II: Miłość w Labiryncie (Brzmi jak tytuł taniego romansu, nie?)
Na Krecie Tezeusz spotyka Ariadnę, córkę króla Minosa. I tu zaczyna się dramat! Ariadna od razu traci dla Tezeusza głowę. Rozumiem ją, kto by nie stracił głowy dla kogoś, kto chce zabić potwora? Ale Ariadna, oprócz urody, ma też spryt. Wie, jak działa labirynt (w końcu to robota jej tatusia). Postanawia pomóc Tezeuszowi. Ale co w zamian? No, sami zgadnijcie...
Daje Tezeuszowi kłębek nici (nici Ariadny!) i miecz. Proste! Nici rozwija za sobą w labiryncie, żeby móc znaleźć drogę powrotną. Mieczem... no cóż, mieczem wbija w Minotaura! Geniusz! Taktyka godna MacGyvera!
Plan idzie (prawie) zgodnie z planem.
Tezeusz wchodzi do labiryntu. Znajduje Minotaura. Walczy. Wygrywa! Uff, całe Ateny mogą odetchnąć! A Tezeusz, niczym bohater z reklamy, z mieczem i kłębkiem nici, wychodzi z labiryntu. Ariadna czeka. Jest miłość, szczęście, konfetti. Prawie. (Bo w mitach zawsze musi być "prawie").
Akt III: Ups! (Najgorsze słowo w historii związków)
Tezeusz i Ariadna uciekają z Krety! Razem! Ale... No właśnie. Po drodze zatrzymują się na wyspie Naksos. I tu legenda ma kilka wersji: Jedna mówi, że Tezeusz po prostu zostawił Ariadnę na Naksos śpiącą, bo... no cóż, bo tak. Może się przestraszył zobowiązań? Może miał alergię na kłębek nici? Inna wersja mówi, że bogowie tak chcieli. Tak czy inaczej, Ariadna budzi się sama. Serce złamane. Dramat.
A Tezeusz? Płynie dalej. I tu kolejny "ups"! Zapomina zmienić czarną żagli na białą na swoim statku. Był umówiony z ojcem (królem Aten), że jeśli mu się uda zabić Minotaura, to na znak zwycięstwa, wywiesi białą flagę... eee, znaczy żagiel. Król, widząc czarne żagle, myśli, że Tezeusz nie żyje i... rzuca się do morza. Stąd nazwa Morze Egejskie. Trochę smutno, prawda?
Morał z tej historii?
Zawsze pamiętajcie o zmianie żagli. I nie ufajcie za bardzo zakochanym księżniczkom, chyba że macie plan B na wypadek zostania na wyspie. No i przede wszystkim, nie zadzierajcie z Minosem!
A tak serio, to mit o Tezeuszu i Ariadnie to świetna opowieść o odwadze, miłości i konsekwencjach (czasem głupich) decyzji. I pamiętajcie, nawet w najgorszym labiryncie zawsze można znaleźć wyjście (albo kogoś z kłębkiem nici)!






