Mam 13 Lat I Jestem W Ciąży Z Nauczycielem Zapytaj

Okej, dobra, więc wyobraźcie sobie taką sytuację: siedzicie na lekcji, powiedzmy... polskiego. A w zasadzie nie siedzicie, tylko fruwacie. Bo co? Bo nagle okazuje się, że scenariusz na życie, który piszecie sami, jest bardziej szalony niż ostatni odcinek "Trudnych Spraw"! I nagle ktoś wrzeszczy: "Mam 13 lat i jestem w ciąży z nauczycielem, zapytaj!". No dobra, może nie wrzeszczycie, ale… sama myśl!
No więc właśnie. Powiedzmy, że to Wy jesteście tą osobą. Małoletnią, z brzuchem i nauczycielem w tle. I co teraz?
Co robić?
Przede wszystkim, głęboki oddech. Serio, głęboki oddech. I herbatę. Dużo herbaty. Bez paniki. (Łatwo powiedzieć, prawda?).
Po pierwsze: porozmawiajcie z kimś zaufanym. Mama? Tata? Przyjaciółka? Babcia? Nawet ukochany pies Fafik, jeśli umie słuchać i trzyma język za zębami! Potrzebujecie kogoś, kto wysłucha bez oceniania. Kto przytuli, powie, że wszystko będzie dobrze (nawet jeśli w środku sam będzie w lekkim szoku) i pomoże ogarnąć rzeczywistość.
Po drugie: wizyta u lekarza. To jest absolutny priorytet. Lekarz potwierdzi ciążę, oceni stan zdrowia Was i dziecka, i odpowie na wszystkie pytania. Pamiętajcie, że lekarz jest po to, żeby Wam pomóc. Nie bójcie się pytać o wszystko, co Was nurtuje.
Po trzecie: prawnik. Tak, prawnik. Sprawa jest, delikatnie mówiąc, skomplikowana. Potrzebujecie kogoś, kto doradzi Wam, jak postępować zgodnie z prawem i jakie macie prawa. To nie jest czas na wstyd – to czas, żeby chronić siebie i swoje dziecko.
Zapytaj! – Ale kogo i o co?
No właśnie, skoro już weszliśmy w schemat "zapytaj!", to kogo tak naprawdę macie pytać? No i o co?
- Psychologa: żeby pomógł Wam ogarnąć emocje. Bo umówmy się, to jest rollercoaster emocjonalny. Od radości (może gdzieś tam ukrytej pod warstwą strachu) po absolutną rozpacz. Psycholog pomoże Wam to wszystko poukładać.
- Pedagoga szkolnego: żeby pomógł Wam wrócić do szkoły (lub znaleźć inną formę edukacji). Nauka jest ważna, nawet (a może szczególnie!) w takiej sytuacji.
- Innych młodych mam: bo nikt nie zrozumie Was lepiej niż ktoś, kto sam przez to przeszedł. Szukajcie grup wsparcia online lub w okolicy.
"Pamiętajcie, nie jesteście same!" - ktoś mądry kiedyś powiedział. I miał rację. Zawsze jest ktoś, kto może Wam pomóc.
A co z nauczycielem?
No właśnie, pan nauczyciel. To temat na osobną, dłuższą rozmowę. To, co się stało, jest poważne i ma konsekwencje prawne. Odpowiedzialność za to, co się stało, leży przede wszystkim po jego stronie. Nie bójcie się mówić o tym, co się wydarzyło. To nie Wasza wina.
Pamiętajcie, że to, co Was spotkało, nie definiuje Was. Jesteście silne, odważne i dacie radę! (I tak, zasługujecie na dużą porcję lodów!)







