Lamusownia Zbiorczy Punkt Gromadzenia Odpadów

Słyszeliście o Lamusowni? Pewnie, że słyszeliście! Ale czy wiecie, co się tam naprawdę dzieje? Myślę, że będziecie zaskoczeni. Bo Lamusownia Zbiorczy Punkt Gromadzenia Odpadów to nie tylko miejsce, gdzie wyrzucamy stare garnki i połamane krzesła. To... no właśnie, to coś więcej.
Historia pewnej suszarki
Wyobraźcie sobie starą suszarkę do włosów. Leży w kącie, zakurzona, z kabelkiem owiniętym wokół obudowy. Już dawno nie grzeje, a jej plastikowy korpus pokrywają rysy. Dla większości z nas to zwykły śmieć. Ale w Lamusowni, ta suszarka dostaje drugą szansę! Nie, nie mówię, że ktoś ją naprawi i zacznie używać. Ale zanim trafi do recyklingu, może zainspirować artystę!
Podobno pewien rzeźbiarz regularnie odwiedza Lamusownię w poszukiwaniu "skarbów". Twierdzi, że połamane plastiki, metalowe elementy i zużyte elektrody to doskonały materiał do jego awangardowych instalacji. Kto wie, może ta suszarka, którą kiedyś trzymaliście w rękach, teraz zdobi galerię sztuki?
Kto tu sprząta?
No dobra, żarty żartami, ale ktoś to wszystko musi sprzątać. I tu pojawia się prawdziwy bohater Lamusowni – pan Zbyszek. Pan Zbyszek to prawdziwy weteran sortowania śmieci. Zna każdy rodzaj plastiku, potrafi odróżnić szkło białe od zielonego na ślepo, a zapachem rozpoznaje, czy dany karton był używany do pizzy czy do jajek. Praca ciężka, ale jak sam mówi: "Ktoś to musi robić! A poza tym, zawsze można znaleźć coś ciekawego."
I rzeczywiście, pan Zbyszek ma na koncie kilka "znalezisk". Raz znalazł kompletną kolekcję znaczków pocztowych. Innym razem – złotą bransoletkę (którą oczywiście oddał do biura rzeczy znalezionych). Ale jego największym skarbem jest... zgadnijcie? Zepsuta, stara gitara! Pan Zbyszek nauczył się na niej grać, korzystając z filmików na YouTube. Teraz, w przerwach od sortowania, urządza koncerty dla pracowników Lamusowni. Rock 'n' roll na śmietniku? Czemu nie!
Życie w Lamusowni
Lamusownia to nie tylko miejsce wyrzucania. To miejsce, gdzie stare rzeczy dostają nowe życie, choćby w postaci inspiracji dla artysty, czy muzyki płynącej z ręki pana Zbyszka. To miejsce, gdzie ludzie (i przedmioty!) dostają drugą szansę.
I pomyślcie o tym następnym razem, gdy będziecie wyrzucać coś, co wydaje się bezużyteczne. Może gdzieś tam, w Lamusowni, czeka na to pan Zbyszek, artysta, albo po prostu ktoś, kto nada temu przedmiotowi nowe, niespodziewane znaczenie. Może uratujmy świat, nie tylko recyklingiem, ale też otwartym umysłem?
Aha, i jeszcze jedno! Słyszałem, że w tegorocznym festiwalu recyklingu w Warszawie wystąpi zespół złożony z pracowników Lamusowni. Grają na instrumentach zrobionych ze śmieci. Nazywają się "Odpady Rocka". Musicie ich posłuchać! To dopiero będzie koncert!





