Kursy Przygotowawcze Do Matury Wrocław Opinie

Wrocław! Miasto mostów, krasnali i... no właśnie, kursów przygotowawczych do matury. Opinie o nich krążą po korytarzach szkół niczym plotki o zakochanych nauczycielach. Ale powiem Wam coś między nami: mam na ten temat pewną… niepopularną opinię.

Matura tuż, tuż, a Ty siedzisz w domu?

Znam ten ból. Stresik rośnie, podręczniki straszą, a wizja oblania matury spędza sen z powiek. I wtedy pojawiają się one – kursy przygotowawcze. Wszyscy nagle zaczynają o nich gadać. "Bo Ania poszła i mówi, że super!", "Bo Jarek dzięki temu zdał na 90%!". Ale czy naprawdę każdy ich potrzebuje?

Bo opinie są różne…

Jasne, słyszałam o super kursach. Takich, gdzie atmosfera jest luźna, nauczyciele zaangażowani, a wiedza wchodzi do głowy sama. Ale słyszałam też o takich, gdzie czujesz się jak na powtórce nudnej lekcji, tylko płacisz za to słono. I wtedy myślę sobie – serio? Mogłam/em za to pójść na pizzę i obejrzeć serial!

Zresztą, sama pamiętam, jak przed maturą chodziłam na dodatkowe lekcje z matmy. Pani była super, tłumaczyła wszystko cierpliwie… ale czy dzięki temu napisałam lepiej maturę? No nie wiem. Chyba więcej dało mi siedzenie w domu z koleżanką i rozwiązywanie zadań przy herbacie i plotkach.

Mój niepopularny wniosek…

Więc słuchajcie. Moja teoria jest taka: kursy przygotowawcze to nie magiczna pigułka. To nie jest tak, że zapiszesz się i nagle wszystko wiesz. One mogą pomóc, jasne. Dają systematyczność, dostęp do materiałów, no i uczą Cię jacy są triki na maturze.

Ale jeśli nie siądziesz sama/sam do książek, jeśli nie będziesz rozwiązywać zadań, jeśli nie będziesz aktywnie uczestniczyć w zajęciach… to kurs nic Ci nie da. No, może poza bólem portfela. Powtarzam jeszcze raz: nic ci nie da!

"Opinie o kursach maturalnych we Wrocławiu są różne. Ale pamiętaj: to Ty jesteś najważniejszy/a!"

Co więc robić?

Zamiast ślepo wierzyć w reklamy kursów przygotowawczych we Wrocławiu, zastanów się, czego naprawdę potrzebujesz. Może wystarczy Ci powtórka materiału z koleżanką? A może lepiej skupić się na tych przedmiotach, które sprawiają Ci największy problem? Może poszukać darmowych materiałów w internecie? Opcji jest mnóstwo!

No i najważniejsze: nie panikuj! Matura to tylko egzamin. Da się go zdać. I to nawet bez super drogiego kursu. Wystarczy trochę chęci, systematyczności i wiary w siebie.

A jeśli już decydujesz się na kurs, to zrób porządny research. Poczytaj opinie (ale pamiętaj, że nie wszystkie są obiektywne!), popytaj znajomych, zobacz, czy możesz wziąć lekcję próbną. Nie daj się nabić w butelkę!

Pamiętajcie, to Wasza przyszłość i Wasze pieniądze. Wybierzcie mądrze! A teraz idę zjeść tę pizzę, którą mogłam zjeść zamiast jednego z tych kursów… Smacznego i powodzenia na maturze!