Jeźdźcy Smoków Na Końcu świata Postacie

Okay, słuchajcie. Porozmawiajmy o Jeźdźcach Smoków na Końcu Świata. Wszyscy ich lubią, prawda? Ale ja mam kilka... powiedzmy to delikatnie... obserwacji. I wiem, że niektórzy z was się ze mną nie zgodzą. Ale to w porządku. To tylko moja opinia. (Choć słuszna, oczywiście.)

Szczerbatek: Uroczy, ale trochę... naiwny?

No dobra, Szczerbatek jest super. Czarny jak noc, z tymi jego ogromnymi oczami. Kto by go nie kochał? Ale, ej, bądźmy szczerzy. Ten smok jest strasznie lojalny. Do bólu! Hiccup powie "skacz", Szczerbatek zapyta "jak wysoko?". Rozumiem, przyjaźń. Ale troszeczkę samodzielności, Szczerbatku! Pokaż pazur! Serio, czasem mam wrażenie, że bez Hikkupa to by się zgubił w najbliższym lesie.

I te jego jęki i merdania ogonem? Urocze, jasne. Ale po jakimś czasie… trochę męczące. Czy to tylko ja tak uważam?

Hiccup: Geniusz czy szczęściarz?

Teraz Hiccup. Genialny wynalazca, odważny, dobry przywódca. Wszystko super. Ale czy on naprawdę *zasługuje* na Szczerbatka? Wiem, wiem, trudne pytanie. Ale pomyślcie. Na początku był po prostu... fajtłapą. Potem znalazł smoka, którego nikt inny nie potrafił oswoić, i nagle stał się bohaterem. Przypadek? Może trochę? Nie ujmuję mu zasług, bo on serio się stara i ma dobre serce. Ale czy bez Szczerbatka byłby kimkolwiek?

Z drugiej strony, bez Hikkupa Szczerbatek pewnie by wpadł na jakąś górę i... cóż. Więc może to jednak przeznaczenie.

Astrid: Twarda babka z... problemami z komunikacją?

Astrid jest wspaniała! Silna, niezależna, potrafi walczyć. Ale Boże, jak ona potrafi być uparta! Serio, komunikacja to nie jej mocna strona. Ile razy przez jej upór coś poszło nie tak? Mnóstwo! I rozumiem, pewność siebie jest ważna. Ale czasami warto posłuchać innych, Astrid! Chociaż raz!

Ale trzeba jej przyznać, że ma dryg do latania na Wicherze. Razem wyglądają naprawdę imponująco.

Reszta ekipy: W tle, ale kochani

Reszta paczki? Rybka, Sączysmark, Mieczyk i Szpadka… Fajni, wspierający. Ale umówmy się, bez Hikkupa, Szczerbatka i Astrid to byliby po prostu… statystami. Są zabawni, dodają kolorytu. Ale fabuła kręci się wokół tej trójki. To trochę szkoda, bo każdy z nich ma potencjał na coś więcej.

Podsumowując: Jeźdźcy Smoków na Końcu Świata to super bajka. Ale nieidealna. I to jest OK. Każdy ma swoje wady i zalety. Nawet smoki. I nawet ci, którzy z nimi latają.

P.S. Najlepszy smok to i tak Śmiertnik Zębacz! Nie dyskutujcie ze mną.