Ile Kalorii Ma Kanapka Drwala Mcdonald

Dobra, przyznajmy się. Kto nigdy nie wciągnął Kanapki Drwala z McDonalda, niech pierwszy rzuci frytką! No właśnie, nikt! Ten król zimowych menu, ten serowy, bekonowy, mięsny grzech, który raz na jakiś czas (a dla niektórych, częściej!) po prostu MUSIMY popełnić. Ale... no właśnie, jest to jedno "ale". Ile kalorii ma ten nasz ukochany Drwal? Przygotujcie się, bo zaraz wkroczymy na teren kalorii-stycznej dżungli!
Drwal – Król Kalorii?
No dobrze, bez owijania w bawełnę, tak jak Drwal nie owija się w sałatę (bo przecież jej tam nie ma!
Co to znaczy w praktyce?
900 kalorii. Co to znaczy w prawdziwym życiu? To mniej więcej tyle, co...
...dwa i pół Big Maca (ale po co jeść dwa i pół Big Maca, skoro można zjeść Drwala?!). Albo... prawie cztery pączki! Albo... no dobra, wystarczy. Chodzi o to, że Drwal to konkretna bomba kaloryczna. Ale hej, żyjemy raz!
Rozłóżmy Drwala na czynniki pierwsze!
Zastanawialiście się, co konkretnie w Drwalu ma tyle kalorii? No dobra, ja się zastanawiałem. Podejrzewam, że sekret tkwi w połączeniu kilku czynników:
- Ser: Krążek panierowanego sera to prawdziwa kaloryczna petarda. Pyszna, chrupiąca, ale petarda.
- Bekon: Bez bekonu Drwal to jak zima bez śniegu. Ale bekon to tłuszczyk, tłuszczyk to energia... a energia to kalorie!
- Kotlet: Mięsko, trzeba dodać, że całkiem spore. Kotlet sam w sobie też wnosi swoje do puli kalorycznej.
- Sos: Sekretny sos Drwala! Nikt nie wie, co tam pływa (oprócz smaku!), ale na pewno nie są to kalorie "zero".
- Bułka: Puszysta, miękka bułka. No, bułka to też węglowodany, a węglowodany to... zgadliście, kalorie!
Czy powinniśmy się martwić?
No i teraz pytanie za milion dolarów: czy powinniśmy się martwić liczbą kalorii w Drwalu? No pewnie, że nie! (Dobra, może troszeczkę, ale tylko troszeczkę!). W końcu nie jemy Drwala codziennie (chyba...). Traktujmy go jako okazjonalną przyjemność, małe szaleństwo, nagrodę za ciężki dzień. Pamiętajmy o umiarze i cieszmy się smakiem! Poza tym, po Drwalu można zawsze pójść na długi spacer, żeby spalić choć część kalorii (albo zjeść jeszcze jednego Drwala, kto nam zabroni?!... Okej, żartuję! Chyba...).
Drwal – kochać albo rzucić?
Podsumowując, Kanapka Drwala to prawdziwa kaloryczna bestia, ale czy to znaczy, że musimy z niej rezygnować? Absolutnie nie! Po prostu bądźmy świadomi tego, co jemy i traktujmy Drwala jako odrobinę szaleństwa, na którą od czasu do czasu możemy sobie pozwolić. W końcu życie jest za krótkie, żeby odmawiać sobie przyjemności! A teraz, smacznego! (Ja idę po swojego Drwala... po treningu, oczywiście!). Pamiętajcie - wszystko z umiarem i z uśmiechem! I nie zapomnijcie o serwetkach, bo ten ser potrafi być wszędzie!





