Harry Potter I Komnata Tajemnic Książka
Kochani mugole (i czarodzieje, oczywiście!), przygotujcie się na podróż! Nie byle jaką! Wsiadamy do Nimbusa 2000 (albo i taksówki, jak kto woli) i lecimy prosto do Harry'ego Pottera i Komnaty Tajemnic! Serio, jeśli jeszcze nie czytaliście tej książki, to… no cóż, tracicie życie! Ale spokojnie, zaraz to naprawimy!
Co sprawia, że Komnata Tajemnic jest taka super?
Po pierwsze, mamy Hogwart! Czyli szkołę, o której marzy chyba każdy, kto choć raz musiał wkuwać trygonometrię. Lekcje eliksirów, obrona przed czarną magią, quidditch... serio, gdzie mogę złożyć podanie? A! I jeszcze ten klimat! Mroczny zamek, ukryte przejścia, tajemnice na każdym kroku. To jakby "Scooby Doo" spotkało "Akademię Pana Kleksa", tylko razy sto!
Po drugie, akcja! Już pierwsza książka była spoko, ale w "Komnacie Tajemnic" robi się naprawdę grubo! Ktoś (a właściwie coś!) grasuje po szkole i zamienia uczniów w kamień! No co za pech! Harry, Ron i Hermiona muszą rozwikłać zagadkę, zanim będzie za późno. A uwierzcie mi, stawka jest wysoka. Naprawdę, naprawdę wysoka. Tak wysoka, że Voldemort się przy niej chowa (prawie!).
No i po trzecie, bohaterowie! Harry Potter – chłopak, który przeżył (i który z każdym tomem staje się jeszcze bardziej badass!), Ron Weasley – mistrz ciętej riposty (choć czasami trochę się boi pająków, ale kto by się nie bał?), i Hermiona Granger – mózg operacji (i królowa ogarniania, bez niej cała ta trójka skończyłaby pewnie w błocie po uszy!). To ekipa, której nie da się nie lubić! I kibicuje się im od pierwszej do ostatniej strony!
No dobra, a o czym to w ogóle jest?
Okej, okej, rozumiem. Może warto powiedzieć coś więcej, niż tylko "jest super!". No więc, w drugim roku nauki w Hogwarcie, Harry i jego przyjaciele muszą stawić czoła... no właśnie, komu? Albo czemu? Słyszą tajemnicze głosy, widzą dziwne rzeczy i w ogóle dzieją się same straszne historie. Okazuje się, że ktoś otworzył legendarną Komnatę Tajemnic, w której ukrywa się coś naprawdę przerażającego. Coś, co zagraża wszystkim uczniom.
Aha, i jeszcze ten wredny skrzat domowy, Zgredek! No co to za postać! Chce Harry'emu pomóc, ale wszystko robi na opak! Serio, czasami ma się ochotę nim potrząsnąć i krzyknąć: "Ogarnij się, chłopie!". Ale w sumie, bez Zgredka to nie byłoby to samo. On dodaje tej książce takiego... Zgredkowego uroku.
"Komnata została otwarta. Strzeżcie się, wrogowie dziedzica."
To napis, który budzi grozę! A tak na serio, to ta cała Komnata Tajemnic to niezła metafora. Odkrywanie prawdy, mierzenie się ze swoimi lękami, walka z tym, co nieznane. No dobra, może trochę się zagalopowałem. Ale serio, ta książka ma głębię! I wcale nie trzeba być super inteligentnym, żeby ją zrozumieć. Wystarczy odrobina wyobraźni i chęć dobrej zabawy.
No więc, co tu dużo gadać? Jeśli jeszcze nie czytaliście Harry'ego Pottera i Komnaty Tajemnic, to natychmiast biegnijcie do księgarni (albo wypożyczcie z biblioteki, jak jesteście sknerusami)! Gwarantuję wam, że nie pożałujecie! To książka, która przeniesie was do magicznego świata, pełnego przygód, tajemnic i... no cóż, też trochę strachu! Ale spokojnie, Harry i jego przyjaciele dadzą radę. A wy razem z nimi!
