Gwiezdne Wojny Wojny Klonów Sezon 4
Pamiętacie czasy, kiedy sobotnie poranki wypełniały się hukiem mieczy świetlnych i kosmicznych okrzyków? No to wróćmy do Wojen Klonów, a konkretnie do czwartego sezonu. Wiecie, tego, który czasem jest trochę szalony, trochę wzruszający, a momentami po prostu... dziwny? No właśnie!
Ahsoka Tano dorasta na naszych oczach!
Zapomnijcie na chwilę o Anakinie, który znowu ma zły dzień (a ma je często, umówmy się!). W czwartym sezonie Ahsoka Tano naprawdę pokazuje pazur. Widzimy, jak z krnąbrnej padawanki zmienia się w młodą Jedi, która potrafi podejmować trudne decyzje i brać odpowiedzialność za swoje czyny. Jej relacje z kapitanem Rexem stają się coraz silniejsze, a ich wspólne przygody – jeszcze bardziej emocjonujące. No dobra, przyznajcie się, kto uronił łezkę, gdy Ahsoka musiała się zmierzyć z pewnymi trudnymi wyborami? Ja na pewno!
Podróże w nieznane!
Czwarty sezon to także szalone wyprawy! Przemierzamy galaktykę, trafiając w miejsca, które zadziwiają i straszą jednocześnie. Od podwodnych bitew po planety opanowane przez zombie (!), naprawdę nie ma chwili na nudę. Pamiętacie odcinek, w którym klony walczyły z Geonosianami używającymi mózgów jako broni? No właśnie! To jest ten rodzaj szaleństwa, który uwielbiamy w Wojnach Klonów. A no i nie zapominajmy o Umbarze! To miejsce jest tak mroczne i zdradliwe, że nawet najtwardsi klony mają tam problemy.
Emocje, emocje!
Chociaż to Gwiezdne Wojny, to i tu nie brakuje momentów, które naprawdę poruszają. Szczególnie, gdy chodzi o klony. Widzimy, jak starają się być czymś więcej niż tylko numerami, jak walczą o swoje braterstwo i jak ofiarnie poświęcają się dla dobra innych. Odcinek z 99, zdeformowanym klonem, który pomagał na zapleczu, naprawdę chwyta za serce. Pokazuje, że każdy, nawet ten pozornie najmniej ważny, może mieć ogromne znaczenie. I że nawet w czasach wojny liczy się człowieczeństwo, a raczej klono-człowieczeństwo.
Darth Maul powraca!
No i wisienka na torcie – powrót Dartha Maula! Tak, tego samego, którego Obi-Wan przepołowił w Mrocznym Widmie. Jakim cudem przeżył? Kto wie! Ale powiem wam jedno – jego powrót wprowadza do serialu jeszcze więcej mroku i intryg. A jego szaleństwo i żądza zemsty sprawiają, że jest jeszcze bardziej przerażający niż wcześniej. I ten jego mechaniczny pajęczy tułów! Pamiętacie? No cóż, Gwiezdne Wojny potrafią zaskakiwać.
Czwarty sezon Wojen Klonów to prawdziwa mieszanka wybuchowa – akcja, humor, dramat i trochę kosmicznego szaleństwa. Jeśli jeszcze nie widzieliście, to koniecznie nadróbcie! A jeśli widzieliście… no to obejrzyjcie jeszcze raz! Bo w końcu kto nie kocha Wojen Klonów? Nawet jak są trochę zwariowane?




