Guy Fieri Diners Drive Ins And Dives Episodes

Przyznaję się bez bicia: lubię oglądać Guy'a Fieri. No dobra, może „lubię” to za słabe słowo. Jestem uzależniona od Diners, Drive-Ins and Dives. I nie wstydzę się tego!

Ale... Czy wszystkie odcinki są równie "smakowite"?

No właśnie. Bo powiedzmy sobie szczerze: niektóre odcinki to istne kulinarne arcydzieła, a inne... Cóż, wyglądają, jakby jedzenie wypadło prosto z Frytownicy Grozy. (Tak, to mój własny termin. Możecie używać!).

Problem z Powtórkami?

Ile razy można oglądać to samo danie z pulled pork? Rozumiem, że Ameryka kocha wieprzowinę, ale ile można? Zaczynam podejrzewać, że Guy ma jakąś tajną umowę z przemysłem hodowlanym świń.

I te burgery! Boże, ile burgerów! Z serem. Z boczkiem. Z sosem. Z kolejnym rodzajem sera. Z jeszcze większą ilością boczku. Czasami mam wrażenie, że Guy powinien zmienić nazwę programu na "Burgers, Burgers and More Burgers".

Nie zrozumcie mnie źle, lubię burgera. Ale chciałabym zobaczyć coś innego! Gdzie się podziały wegetariańskie perełki? Gdzie kuchnie etniczne? Gdzie... no nie wiem... sałatka? (Żartuję! Guy Fieri i sałatka w jednym zdaniu? Niemożliwe!).

Moje "niepopularne" zdanie: Odcinki z Flavortown są przereklamowane. Tam jest za dużo wszystkiego! Za dużo sera, za dużo sosu, za dużo boczku. Czasami mniej znaczy więcej.

Kto jest królem... a kto nie?

Pamiętacie odcinek z tą małą knajpką z ramen? To było coś! Autentyczne, pyszne i zupełnie inne niż standardowy Triple D. Więcej takich perełek, proszę!

A co z tymi odcinkami, gdzie Guy po prostu stoi i kiwa głową, powtarzając "That's money!"? Serio? To cała recenzja? Ja rozumiem entuzjazm, ale trochę więcej konkretów by się przydało.

I błagam, niech ktoś powie Guy'owi, że "off the hook" to już trochę oklepane. Znajdź jakąś nową frazę, stary! Proponuję "totally bomb-diggity". (Albo i nie. Może lepiej zostań przy "That's money!").

Recepta na sukces?

Mimo wszystko, oglądam dalej. Bo co tu dużo gadać, to jest po prostu guilty pleasure. I liczę, że kiedyś trafię na odcinek, który mnie zaskoczy. Taki, który pokaże, że Diners, Drive-Ins and Dives ma jeszcze asy w rękawie (a raczej burgery w bułce).

Może kiedyś zrobię własny odcinek. Nazwę go "Sałatki, Zupy i Surówki". Ciekawe, ile odcinków bym nakręciła...