Ewangelia św Mateusza Rozdział 5

Zapewne wielu z nas zmaga się z trudnościami dnia codziennego – poczuciem beznadziei, brakiem sprawiedliwości, czy też po prostu wewnętrznym konfliktem. Szukamy drogowskazów, które pomogą nam odnaleźć sens i pokój. Ewangelia św. Mateusza, a szczególnie rozdział 5, stanowi właśnie taki drogowskaz, oferując radykalne i transformujące spojrzenie na życie. Nie jest to tylko zbiór moralnych nakazów, ale przede wszystkim zaproszenie do rewolucji serca.
Błogosławieństwa: więcej niż obietnice
Rozdział 5 Ewangelii św. Mateusza rozpoczyna się od Błogosławieństw. Często postrzegamy je jako obietnice dla przyszłego życia, nagrodę za cierpienie. Ale spróbujmy spojrzeć na nie inaczej – jako wskazówki dotyczące tego, jak żyć tu i teraz, aby odnaleźć prawdziwe szczęście.
Ubóstwo w duchu: puste ręce, pełne serce
„Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.” Co to znaczy być ubogim w duchu? To uznanie swojej własnej słabości, swojej potrzeby Boga. To przyznanie się, że sami z siebie nie jesteśmy w stanie osiągnąć pełni. W świecie, który gloryfikuje sukces i samowystarczalność, to wyznanie może wydawać się absurdalne. Ale to właśnie w tej pokorze, w tym zdaniu się na łaskę, odnajdujemy prawdziwą siłę i oparcie. Można to porównać do dziecka, które ufa swojemu rodzicowi. Dziecko to nie musi się martwić o przyszłość, bo wie, że rodzic się nim zaopiekuje. Podobnie jest z nami i Bogiem.
Smutek: droga do pocieszenia
„Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.” Smutek jest nieodłączną częścią ludzkiego doświadczenia. Utrata bliskiej osoby, zawód miłosny, niepowodzenie w pracy – to wszystko są sytuacje, które wywołują smutek. Często staramy się go unikać, zagłuszyć, zapomnieć. Ale Ewangelia mówi nam, że właśnie w smutku możemy odnaleźć pocieszenie. Jak to możliwe? Poprzez uznanie naszego bólu, poprzez pozwolenie sobie na przeżycie go, otwieramy się na Bożą obecność i Boże uzdrowienie. Smutek nas uczy empatii, pozwala zrozumieć cierpienie innych. Dzięki temu stajemy się bardziej wrażliwi i współczujący. Smutek może być więc drogą do wzrostu duchowego.
Cichość: siła opanowania
„Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.” Cichość nie oznacza słabości czy bierności. To raczej siła opanowania, umiejętność kontrolowania swoich emocji i reakcji. W świecie pełnym agresji i rywalizacji, cichość wydaje się anachronizmem. Ale Jezus mówi, że to właśnie cisi posiądą ziemię. Co to znaczy? To oznacza, że to oni, dzięki swojej pokorze i łagodności, będą w stanie budować trwałe relacje, rozwiązywać konflikty i tworzyć lepszy świat. Pomyśl o negocjacjach. Osoba krzycząca i agresywna rzadko osiąga swój cel. Natomiast osoba spokojna i opanowana ma większe szanse na znalezienie kompromisu.
Głód i pragnienie sprawiedliwości: motor do działania
„Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.” To Błogosławieństwo jest wezwaniem do działania. Nie chodzi tylko o narzekanie na niesprawiedliwość, ale o aktywne dążenie do jej naprawienia. To walka o prawa słabszych, obrona uciśnionych, sprzeciw wobec zła. Ten głód i pragnienie sprawiedliwości powinny być motorem naszego działania w świecie. To także dążenie do osobistej uczciwości i prawości.
Miłosierdzie: odbicie Bożego serca
„Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią.” Miłosierdzie to współczucie i gotowość do pomocy potrzebującym. To działanie wbrew swoim egoistycznym interesom, to poświęcenie dla dobra innych. Miłosierdzie jest odbiciem Bożego serca, które jest pełne miłości i troski o każdego człowieka. Dając miłosierdzie, sami go doświadczamy. To działa jak bumerang – to, co dajemy, wraca do nas.
Czystość serca: widzieć Boga
„Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.” Czystość serca to intencja skierowana na Boga, to brak podwójnych standardów, to uczciwość wobec siebie i innych. To życie w prawdzie, bez ukrywania się i oszukiwania. Tylko czyste serce jest w stanie dostrzec Boga w swoim życiu i w świecie. To nie oznacza braku grzechu, ale stałe dążenie do dobra i unikanie zła.
Wprowadzający pokój: synowie Boży
„Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi.” Wprowadzanie pokoju to działanie na rzecz zgody i pojednania. To rozwiązywanie konfliktów, budowanie mostów, leczenie ran. To praca na rzecz pokoju w swoim sercu, w swojej rodzinie, w swojej społeczności. To dążenie do harmonii i jedności. To właśnie ci, którzy wprowadzają pokój, naśladują Boga, który jest źródłem pokoju.
Prześladowania dla sprawiedliwości: znak przynależności
„Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.” To Błogosławieństwo pokazuje, że dążenie do sprawiedliwości często wiąże się z cierpieniem. Sprzeciw wobec zła, obrona prawdy, walka o słabszych – to wszystko może prowadzić do prześladowań. Ale to właśnie w tym cierpieniu, poniesionym dla sprawiedliwości, objawia się nasza przynależność do Królestwa Bożego.
Jesteście solą ziemi i światłem świata
Po Błogosławieństwach, Jezus mówi do swoich uczniów: „Wy jesteście solą ziemi… Wy jesteście światłem świata.” To wielkie zobowiązanie i wyzwanie. Sól nadaje smak i konserwuje. Światło rozprasza ciemność i wskazuje drogę. Jezus wzywa nas do tego, abyśmy swoją obecnością w świecie czynili go lepszym, abyśmy byli świadkami Jego miłości i prawdy. Nie jest to łatwe, ale jest to nasza misja.
Nowe prawo: radykalizm miłości
Rozdział 5 zawiera również nowe prawo, które jest bardziej radykalne niż prawo Mojżesza. Jezus nie odrzuca starego prawa, ale je pogłębia i wypełnia. Nie wystarczy nie zabijać – trzeba unikać gniewu i obelg. Nie wystarczy nie cudzołożyć – trzeba unikać pożądliwych myśli. Jezus wzywa nas do wewnętrznej przemiany, do zmiany serca. To radykalizm miłości, który przekracza wszelkie granice.
Przeciwdziałanie złu: nadstaw drugi policzek?
Jezus mówi: „Nie stawiajcie oporu złemu. Lecz jeśli cię ktoś uderzy w prawy policzek, nadstaw mu i drugi.” Ten fragment często budzi kontrowersje. Czy to oznacza, że powinniśmy być bierni wobec zła? Czy powinniśmy pozwalać się wykorzystywać? Nie. Jezus nie wzywa do pasywności, ale do aktywnego oporu wobec zła, który nie polega na przemocy, ale na miłości. Nadstawienie drugiego policzka to akt odwagi, który demaskuje agresora i zmusza go do refleksji. To próba przełamania spirali przemocy.
Miłujcie swoich nieprzyjaciół
Najtrudniejsze chyba przykazanie: „Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują.” Jak to możliwe? Jak można miłować kogoś, kto nas krzywdzi? To nie jest łatwe, ale jest możliwe dzięki łasce Bożej. Miłość do nieprzyjaciół to nie uczucie, ale decyzja. Decyzja o przebaczeniu, o rezygnacji z zemsty, o modlitwie za tych, którzy nam źle życzą. To najwyższy wyraz miłości, który naśladuje miłość samego Boga.
Można argumentować, że takie postępowanie jest nierealne, naiwne, wręcz szkodliwe w świecie, gdzie dominuje egoizm i przemoc. Krytycy wskazują, że nadstawianie drugiego policzka zachęca do dalszej agresji, a miłość do nieprzyjaciół jest wykorzystywana przez osoby o złych intencjach. To prawda, że życie zgodnie z nauką Jezusa wiąże się z ryzykiem i wymaga ogromnej odwagi. Jednakże, ignorowanie Jego nauki, prowadzi do eskalacji przemocy, nienawiści i podziałów, co widzimy na co dzień.
Bądźcie doskonali
Rozdział 5 kończy się wezwaniem: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” To wysoki cel, który może wydawać się nieosiągalny. Ale Jezus nie wymaga od nas perfekcji, ale dążenia do niej. To ciągła praca nad sobą, nad swoim charakterem, nad swoimi relacjami z Bogiem i z ludźmi. To dążenie do doskonałości w miłości, w miłosierdziu, w sprawiedliwości.
Zatem, jak zastosować te radykalne nauki w naszym życiu? Może zacznijmy od małych kroków – od wybaczenia komuś, kto nas skrzywdził, od pomocy osobie potrzebującej, od modlitwy za naszych nieprzyjaciół. Pamiętajmy, że nie jesteśmy sami w tej drodze. Bóg jest z nami i wspiera nas swoją łaską.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jakby wyglądał świat, gdybyśmy wszyscy poważnie potraktowali naukę z Ewangelii św. Mateusza rozdział 5? Co możesz zrobić już dziś, by stać się solą ziemi i światłem świata?







