Detroit Become Human Connor Kara Markus

No dobra, pogadajmy szczerze. Kochamy Detroit: Become Human. Piękna grafika, wciągająca fabuła, androidzi, którzy chcą więcej od życia… Ale, no właśnie, jest ale. Mam kilka rzeczy, które muszę z siebie wyrzucić. I przygotujcie się, bo niektóre mogą być... kontrowersyjne.
Zacznijmy od Connora
Serio, ile razy on może liznąć tą krew? Wiemy, że to pomaga mu w analizie, ale litości! Czy nie mógłby tego robić bardziej... dyskretnie? Rozumiem, że jest super androidem śledczym, ale to wygląda trochę jak obsesja. I ta jego determinacja w byciu "dobrym pieskiem" CyberLife… Daj spokój, chłopie, masz potencjał na więcej! Plus, czy tylko ja mam wrażenie, że jego relacja z Hankiem Andersonem jest trochę… przesłodzona? Wiem, że to buduje fabułę, ale czasami miałem ochotę krzyknąć: "Ogarnijcie się, panowie!".
A co z Hankiem?
No właśnie! Hank. Kochamy go. Serio. Jego cynizm, alkoholizm i ogólne "mam wszystko w nosie" – to wszystko jest mega relatable. Ale czy on naprawdę musiał być aż tak anty-androidowy? Rozumiem jego traumę, ale momentami miałem ochotę dać mu solidnego klapsa i powiedzieć: "Przejrzyj na oczy!". I te jego teksty... Czasami były tak oklepane, że aż bolało.
Kara, słodka Kara…
Okej, Kara. Ona jest sercem i duszą tej gry, prawda? Opiekuńcza, kochająca, gotowa zrobić wszystko dla Alice. I tu pojawia się mój problem… Czy tylko ja uważam, że Alice jest trochę… denerwująca? Wiem, wiem, to dziecko. Ale momentami miałem ochotę schować ją gdzieś na bezpieczne 5 minut, żeby Kara mogła wreszcie odetchnąć. A tak poważnie, to historia Kary, chociaż wzruszająca, jest trochę… przewidywalna. Ucieczka, zagrożenie, poświęcenie… Wszystko to już gdzieś widzieliśmy.
I nie zrozumcie mnie źle, kocham Karę. Ale czy naprawdę musiała być aż tak archetypiczna?
No i na koniec, Markus
Okej, Markus. Mesjasz androidów, przywódca rewolucji. Rozumiem jego rolę, ale… czy on nie jest trochę nudny? Serio, on zawsze ma rację, zawsze wie co robić, zawsze jest taki… poważny. Gdzie tu trochę luzu, trochę humoru? Czasami miałem wrażenie, że oglądam androidową wersję Mahatmy Gandhiego. I ta jego relacja z North… Cóż, powiedzmy, że nie jestem ich największym fanem. North jest zbyt radykalna, a Markus zbyt… tolerancyjny? To połączenie jakoś do mnie nie przemawia.
Podsumowując, kocham Detroit: Become Human. To gra, która wywołuje emocje, skłania do myślenia i ma przepiękną oprawę wizualną. Ale, jak w każdej produkcji, i tutaj są elementy, które mogłyby być lepsze. To tylko moje skromne zdanie. A jakie są Wasze? Przyznajcie się, czy też macie jakieś "unpopular opinions" na temat tej gry?



![Detroit Become Human Connor Kara Markus Detroit: Become Human – Connor | Markus | Kara [PS4 2018] - YouTube](https://i.ytimg.com/vi/B9wZOVzgwYo/maxresdefault.jpg)



