Chilling Adventures Of Sabrina Poster Netflix

Okej, posłuchajcie. Musimy o tym pogadać. O plakacie Chilling Adventures of Sabrina na Netflixie. Tak, tym konkretnym. Wiecie, ten, który prawdopodobnie wisiał w każdym pokoju nastolatka (albo i nie) w 2018 roku.

Mam takie… no, powiedzmy, że mam mieszane uczucia. I chyba jestem sama? Bo serio, wydaje mi się, że wszystkim się podobał. Ale ja mam swoją opinię. Unpopular opinion incoming!

Spójrzmy prawdzie w oczy

Czy jestem jedyną osobą, która myśli, że ten plakat jest… trochę chaotyczny? Serio, tyle się tam dzieje! Sabrina (czyli Kiernan Shipka) w tej swojej czerwonej sukience, niby taka mroczna i tajemnicza. Okej, rozumiem. Ale potem te wszystkie twarze w tle? I ten kot, Salem (który, umówmy się, w serialu był DUŻO fajniejszy niż na plakacie)? To wszystko jakoś się gryzie.

Przeładowanie informacjami

Czuję się, jakbym oglądała reklamę wszystkiego naraz. “Mamy czarownice! Mamy demony! Mamy liceum! Mamy koty! Kup naszą pizzę!” (Dobra, może bez tej pizzy, ale rozumiecie, o co mi chodzi). Trochę za dużo, nie sądzicie?

“Mniej znaczy więcej” – to motto, którego chyba zapomnieli w tym przypadku.

A co z kolorami?

Czerwony, czarny, zielony… to wszystko fajnie. Mroczne kolory, pasują do tematyki. Ale czy one naprawdę ze sobą współgrają? Mam wrażenie, że plakat krzyczy. Dosłownie krzyczy. “HEJ! JESTEM MROCZNY I STRAAAAASZNY!” A ja po prostu chciałabym trochę subtelności.

Pamiętacie plakaty do Riverdale? One były takie… stylowe. Eleganckie. Miały ten swój vibe. Plakat Sabriny, no cóż, ma dużo vibe’u, ale czy to vibe, którego naprawdę chcemy?

Może po prostu jestem marudna

Jasne, może to tylko moje osobiste preferencje. Może po prostu wolę bardziej minimalistyczne plakaty. Ale serio, za każdym razem, kiedy widzę ten plakat, czuję się trochę przytłoczona. To tak, jakby ktoś wrzucił mi do głowy całą fabułę serialu naraz.

I nie zrozumcie mnie źle! Sam serial Chilling Adventures of Sabrina bardzo mi się podobał. Miał swój klimat, swoje mocne strony. Ale ten plakat… no cóż, pozostawia wiele do życzenia.

Może gdyby go trochę uprościć? Może gdyby skupić się tylko na Sabrinie i Salemie? Może gdyby… no, nie wiem. Cokolwiek, co sprawiłoby, że nie czułabym się, jakbym oglądała chaos na płótnie.

Podsumowując…

Kocham Sabrinę. Lubię mroczne klimaty. Ale ten plakat? To dla mnie taki mały znak zapytania. I wiem, wiem, pewnie zaraz zostanę zlinczowana przez fanów. Ale musiałam to z siebie wyrzucić! Czy ktoś się ze mną zgadza? Czy to tylko ja i moje dziwne upodobania?

Dajcie znać w komentarzach! A może przekonacie mnie, że się mylę i ten plakat to arcydzieło? Jestem otwarta na dyskusję (ale i tak pewnie pozostanę przy swoim).