Burnout Paradise The Ultimate Box Pc Gameplay

Przyznaję się bez bicia: mam słabość do Burnout Paradise: The Ultimate Box na PC. Serio, ta gra to mój guilty pleasure. Co więcej, uważam, że to niedocenione arcydzieło. No dobra, może trochę przesadzam, ale posłuchajcie...

Zapomnij o fabule, liczy się CHAOS!

Kto potrzebuje fabuły? W Burnout Paradise wrzucają cię na mapę i mówią: "Rób, co chcesz!". I to jest piękne! Żadnych nudnych dialogów, żadnych ckliwych historii. Tylko czysta, niczym nieskażona destrukcja na kółkach.

Pamiętam, jak pierwszy raz odpaliłem tę grę. Myślałem: "Okej, pewnie będę musiał jeździć zgodnie z przepisami i zdobywać punkty za grzeczną jazdę." Ha! Jakże się myliłem!

Ulice Paradise City to Twój plac zabaw

Oto kilka moich ulubionych zajęć w Burnout Paradise:

Taranowanie billboardów. Serio, kto nie lubi demolować wirtualnych reklam?
Uciekanie przed policją. Zawsze czułem się jak bohater filmów akcji, gdy gubiłem pościg na wąskich uliczkach.
Organizowanie spontanicznych wyścigów. Wyzywasz kogoś, kto akurat przejeżdża obok, i zaczyna się jazda bez trzymanki!
Skakanie z ramp. Im bardziej absurdalny skok, tym lepiej. A jak jeszcze przy okazji rozwalisz komuś auto... no cóż, takie życie.

A te takedowny? To esencja Burnout Paradise! Wpychanie przeciwników w nadjeżdżające autobusy to sztuka. I nie mówcie mi, że nigdy tego nie robiliście! Wiem, że w głębi duszy każdy z was ma małego pirata drogowego.

Gra idealna na stres

Miałem kiedyś bardzo stresujący dzień w pracy. Odpaliłem Burnout Paradise i przez kilka godzin robiłem totalną rozwałkę na ulicach Paradise City. Gwarantuję wam, że po takiej sesji byłem jak nowo narodzony! To lepsze niż terapia!

A muzyka? Kto nie zna Paradise City Guns N' Roses? Ta piosenka to idealny soundtrack do demolowania aut i driftowania po zakrętach. I nie mówcie, że wam się nie podoba. Wiem, że śpiewacie ją pod prysznicem.

Może i grafika nie jest już najnowsza, ale Burnout Paradise ma w sobie coś, czego brakuje wielu współczesnym grom. Ma duszę. Ma chałturniczą radość z demolki. I ma mnóstwo zabawy.

Więc, jeśli jeszcze nie graliście w Burnout Paradise: The Ultimate Box na PC, to dajcie jej szansę. Obiecuję, że nie pożałujecie. Chyba że jesteście wrażliwi na widok eksplozji i rozwalonych aut. Wtedy... no cóż, to nie gra dla was. Ale jeśli lubicie czysty, niczym nieskażony chaos na kółkach, to witajcie w Paradise City!