Biologia Sprawdzian Klasa 5 Dział 3

Sprawdzian z biologii. Klasa piąta. Dział trzeci. Samo brzmienie tego frazesu wywołuje u mnie lekkie drżenie powieki. Pamiętacie te czasy? Ja pamiętam. Za dobrze.
Powiem wam coś, co może wydać się kontrowersyjne, ale… moim skromnym zdaniem, niektóre zagadnienia z biologii w piątej klasie to lekka przesada. Tak, powiedziałam to!
Weźmy na przykład budowę komórki. Plazma, cytoplazma, rybosomy… Czy dziesięciolatek naprawdę musi wiedzieć, że mitochondria to "elektrownie komórki"? No sorry, wątpię, żeby to odróżniło go od innych piątoklasistów na placu zabaw.
Rośliny, zwierzęta i cała reszta
Dobra, dobra, wiem. Trzeba poznać świat. Szanuję. Ale czy naprawdę musimy aż tak wnikać w system korzeniowy rzodkiewki? Serio? Rzodkiewka ma korzeń, je się ją na kanapce, koniec tematu. Przynajmniej, jeśli chodzi o piątoklasistów.
Moja "niepopularna" opinia?
Moja "niepopularna" opinia jest taka, że w piątej klasie biologia powinna być przede wszystkim ciekawa. Pokazująca, jak to wszystko działa w praktyce. Wiecie, zamiast wkuwania definicji fotosyntezy, może lepiej zasadzić fasolkę i obserwować, jak rośnie? Albo pójść na spacer do parku i spróbować rozpoznać różne gatunki drzew?
Ktoś powie: "Ale jak to, bez definicji?". Spokojnie. Definicje same przyjdą, jak już będzie zaszczepiona ciekawość. Po co zmuszać dzieci do uczenia się na pamięć czegoś, co ich kompletnie nie interesuje?
I w ogóle, czy wszystkie gatunki roślin i zwierząt są naprawdę niezbędne do zapamiętania? Czy pamiętacie jeszcze, co to jest żółtnica warzęchowa? No właśnie! A ile razy w życiu przydała Wam się ta wiedza? No właśnie….
Moim zdaniem, lepiej skupić się na ogólnych zasadach, na tym, jak działa ekosystem, dlaczego ważne jest dbanie o środowisko. Pokazać, że biologia to nie tylko nudne książki i sprawdziany, ale fascynująca podróż po świecie żywych organizmów.
I nie zrozumcie mnie źle. Nie twierdzę, że biologia jest nudna. Wręcz przeciwnie! Ale sposób, w jaki jest często nauczana w szkole podstawowej, może skutecznie zabić całą radość z odkrywania świata przyrody.
Pamiętam, jak przed sprawdzianem z podziału komórkowego siedziałam nad książką do późna w nocy, próbując wbić sobie do głowy te wszystkie nazwy. A potem, na sprawdzianie, stres zjadł mi całą wiedzę. I zamiast poczucia satysfakcji, została frustracja.
Więc, drodzy nauczyciele biologii w klasie piątej. Błagam! Dajcie dzieciom trochę odetchnąć. Zamiast zasypywać je tonami definicji, pokażcie im piękno i fascynację świata przyrody. A sprawdziany? Niech będą okazją do sprawdzenia, czy rozumieją ogólne zasady, a nie tylko pamiętają definicje wyryte na blachę.
Bo w końcu, czy nie o to chodzi w edukacji? Żeby rozbudzić ciekawość, a nie tylko wkuć definicje?







