Arctic Monkeys I Wanna Be Yours Tekst

Dobra, przyznaję się. Mam pewną... no, powiedzmy, opinię. Taką, co to może trochę ludzi zdenerwować. Chodzi o "I Wanna Be Yours" od Arctic Monkeys. Spokojnie, spokojnie! Nie mówię, że to zła piosenka.

Słuchajcie, melodia jest chwytliwa. Głos Alexa Turnera – wiadomo, bajka. Ale... no właśnie, to "ale". Czy tylko ja mam wrażenie, że ten tekst to trochę... przegięcie?

Chcę być twoim odkurzaczem? Serio?

No dobra, rozumiem metaforę. Chodzi o oddanie, poświęcenie, chcęć bycia przydatnym. Ale odkurzacz? Czajnik Russel Hobbs? Wyobrażacie sobie romantyczną kolację i nagle ktoś szepcze: "Kochanie, chcę być twoim automatycznym włącznikiem"... No nie wiem, ja bym chyba się trochę speszyła.

Nie żebym nie lubiła odkurzaczy. Mój radzi sobie z sierścią kota doskonale! Ale czy to jest coś, o czym marzę, słysząc wyznanie miłosne? Raczej nie. Wolę kwiaty. Albo czekoladę. Ewentualnie nową płytę. Odkurzacz... no cóż, to bardzo pragmatyczne wyznanie miłości.

Wiem, wiem, artystyczna wizja, nowoczesność, ironia! Arctic Monkeys robią to specjalnie! Może i tak. Ale w moim sercu bije romantyczna dusza, która woli bardziej tradycyjne komplementy. Coś w stylu "masz piękne oczy" albo "uwielbiam, jak się śmiejesz". A nie: "będę twoim Fordem Cortiną, nigdy cię nie zawiodę".

Rozumiem, ale...

Nie chcę tu nikogo urazić. "I Wanna Be Yours" ma miliony fanów. Ludzie śpiewają to na ślubach! Może po prostu jestem staroświecka. Może powinnam bardziej docenić postmodernistyczne podejście do romantyzmu. Ale za każdym razem, gdy słyszę ten tekst, to po prostu... się uśmiecham. Bo jest to tak absurdalne, że aż zabawne.

Może sekret tkwi w tym, żeby nie brać tego tak dosłownie. Może trzeba to potraktować jako dowcip. Może Alex Turner po prostu wpadł na to pijany z kolegami w pubie. Kto wie?

W każdym razie, to jest moje zdanie. Unpopular opinion alert! Nie bijcie. I proszę, nie róbcie mi awantury, jeśli ten tekst jest Waszym ulubionym ever. Po prostu... uważam, że odkurzacz to trochę dziwny symbol miłości. Chociaż... w sumie, dobry odkurzacz to skarb. Może w tym coś jest... Hmm...

No dobra, może trochę się przekonałam. Ale i tak wolę bukiet róż. I spokój, że ktoś nie będzie próbował mnie odkurzyć. 😉