Alicja W Krainie Czarów Cały Film 2010

Pamiętacie ten moment, kiedy Alicja wpada do króliczej nory? To początek prawdziwej jazdy bez trzymanki! Ale w wersji z 2010 roku, czyli Alicja w Krainie Czarów Tima Burtona, ta jazda jest jeszcze bardziej… zwariowana! No bo powiedzmy sobie szczerze, czy spodziewaliście się, że to właśnie tam czeka na Alicję taka impreza?

Niespodziewanka za niespodzianką

Zacznijmy od tego, że Alicja nie jest już małą dziewczynką. Jest nastolatką, która ma dosyć sztywnych konwenansów i nudnych balów. Więc, kiedy znów widzi tego Białego Królika w kamizelce, nie waha się ani chwili. I dobrze, bo Kraina Czarów potrzebuje jej bardziej, niż jej się wydaje!

Kraina w opałach

Wyobraźcie sobie, że Kraina Czarów nie jest już tym wesołym miejscem, które pamiętacie z dzieciństwa. Rządzi nią okrutna Czerwona Królowa, z głową wielką jak arbuz i humorem gorszym niż poniedziałkowy poranek. Jej obsesja na punkcie krzyków "Uciąć jej głowę!" trochę psuje atmosferę, nieprawdaż? No i wszyscy czekają na Alicję, bo podobno tylko ona może pokonać tę wredną Królową i przywrócić Krainie dawny blask.

Ale Alicja oczywiście niczego nie pamięta! Myśli, że to wszystko sen. I to jest właśnie zabawne! Próbuje ogarnąć ten cały absurd, rozmawia z Gąsienicą, która zadaje jej filozoficzne pytania, spotyka Szalonego Kapelusznika i Marcowego Zająca, którzy urządzają sobie herbatkę w stylu "co tu się właściwie dzieje?".

Zwariowane postaci

A właśnie! Szalony Kapelusznik, grany przez Johnny'ego Deppa, to majstersztyk! Totalnie zwariowany, ekscentryczny i… no po prostu Szalony! Jego dialogi są tak absurdalne, że aż śmieszne, a jego spojrzenie… jakby wiedział coś, czego my nie wiemy.

I jest jeszcze Kot z Cheshire, który znika i pojawia się kiedy chce, pozostawiając po sobie tylko uśmiech. Ten uśmiech jest tak szeroki i tajemniczy, że aż ciarki przechodzą po plecach.

“Jesteś zupełnie oszalała. Ale powiem ci w sekrecie: najlepsi ludzie to ci, którzy są.” – Kot z Cheshire

No i oczywiście Czerwona Królowa! Helenę Bonham Carter w tej roli po prostu się kocha nienawidzić! Jest zła, kapryśna, a jej ulubionym zajęciem jest gra w krokieta z użyciem jeży jako piłek i flamingów jako kijów. Brzmi strasznie? Może trochę. Ale jednocześnie jest w tym coś tak absurdalnego i zabawnego, że trudno się nie uśmiechnąć.

Walka o Krainę Czarów

W końcu Alicja ogarnia, że to nie sen. Że naprawdę musi stanąć do walki z Czerwoną Królową. I tu zaczyna się robić poważnie! Mamy bitwę, smoki, mnóstwo efektów specjalnych… Ale nawet w tych momentach nie brakuje humoru i szaleństwa. Alicja udowadnia, że nawet w najbardziej zwariowanym świecie można znaleźć w sobie odwagę i siłę, żeby zrobić to, co trzeba.

I wiecie co? Ta Alicja z 2010 roku, to nie tylko opowieść dla dzieci. To film, który pokazuje, że warto być sobą, nawet jeśli jest się trochę zwariowanym. Że czasem trzeba zanurzyć się w absurdzie, żeby odnaleźć sens. I że nawet najgorsza Królowa nie pokona przyjaźni i odwagi.

Tak więc, jeśli macie ochotę na trochę szaleństwa, humoru i wzruszeń, odpalcie sobie Alicję w Krainie Czarów Tima Burtona. Gwarantuję, że nie pożałujecie! Może nawet sami zapragniecie wskoczyć do króliczej nory…