2 Wojna światowa Klasa 8 Sprawdzian

Pamiętacie, jak w ósmej klasie baliśmy się sprawdzianu z II Wojny Światowej? Oj, działo się! Niby historia, niby dawno temu, ale w głowie tylko daty, bitwy, nazwiska… brrr.
"Sprawdzian, którego się nie zapomina"
Powiem Wam coś w sekrecie: uważam, że ten sprawdzian był… przeceniony. Tak, powiedziałem to! Może to herezja, ale serio, czy wiedza o tym, kiedy dokładnie rozpoczęła się bitwa o Anglię, faktycznie uczyniła mnie lepszym obywatelem?
Daty, daty, daty!
Jasne, historia jest ważna. Rozumiem. Ale ile razy w życiu musiałem spontanicznie wymienić datę ataku na Pearl Harbor? Poza quizami w pubie, w sumie ani razu!
A te nazwiska? Winston Churchill, Adolf Hitler, Józef Stalin… OK, ważne. Ale co z mniej znanymi bohaterami? Co z cichymi bohaterami? Czy ich historie nie są równie, jeśli nie bardziej, istotne?
"Pamiętaj, dziecko, daty to podstawa! Bez dat nie ma historii!" - Ulubione zdanie naszej pani od historii. Chyba nigdy go nie zrozumiałem.
"Testowa Trauma"
Pamiętam stres przed tym sprawdzianem. Nocy nieprzespanych, wkuwania na pamięć map z przesuwającymi się frontami... Szczerze? Bardziej bałem się tego sprawdzianu niż faktycznych wydarzeń z II Wojny Światowej! To trochę smutne, nie uważacie?
Oczywiście, ważne jest, by znać przyczyny i skutki wojny. Rozumieć, jak to się stało, że doszło do tak strasznych wydarzeń. To się zgadzam w 100%. Ale czy sprawdzian, który koncentruje się na szczegółowych datach i faktach, naprawdę to sprawdza? Wątpię.
Alternatywne Spojrzenie
Może zamiast sprawdzianu, który wymaga wyrecytowania z pamięci szczegółowych informacji, powinniśmy skupić się na dyskusji? Na zrozumieniu moralnych dylematów? Na analizie propagandy? Na empatii dla ofiar?
Wyobraźcie sobie lekcję, na której oglądamy fragmenty filmów dokumentalnych i rozmawiamy o tym, co czuli ludzie tamtych czasów. Albo na której analizujemy plakaty propagandowe i uczymy się, jak rozpoznawać dezinformację. Brzmi lepiej, prawda?
Może i jestem w mniejszości, ale uważam, że tradycyjny sprawdzian z II Wojny Światowej w ósmej klasie to trochę przestarzały sposób na nauczanie historii. Może czas na zmiany? Może czas na mniej stresu i więcej zrozumienia?
Dobra, przyznaję się. Pewnie i tak nie zdałbym lepiej, nawet gdyby sprawdzian był inny. Ale przynajmniej byłoby ciekawiej! I mniej traumatycznie.
A Wy co o tym myślicie? Czy też uważacie, że II Wojna Światowa w ósmej klasie to trochę "przehajpowana" sprawa? Dajcie znać w komentarzach! 😉







