Zadania Z Treścią Klasa 1 Do Wydruku

Pamiętacie? Pierwsza klasa! Jeszcze ledwo co umieliśmy pisać, a już ktoś rzucał na nas potworne zadania z treścią. "Ala ma 3 jabłka, Jola 2..." Brrr! A najgorsze, że to wszystko było do wydrukowania! Zadania z treścią klasa 1 do wydruku - sama ta fraza budzi we mnie dreszcze.
Jabłka, gruszki i wieczne dylematy
Pomyślcie o tych biednych dzieciach! Ledwo opanowały czytanie (mniej więcej), a tu nagle trzeba rozwiązywać zagadki. "Jeśli Staś dał Małgosi 1 jabłko, to ile mu zostało, jeśli na początku miał 0?". No jak to rozwiązać?! Logika poszła spać, a panika przejmuje stery. A te rysunki do zadań? Często były tak dziwne, że same w sobie stanowiły zagadkę. Co to w ogóle jest za owoc na tym obrazku? Gruszka? Dynia? A może to tylko abstrakcja wyrażająca trud życia pierwszoklasisty?
Wydruki: koszmar ekologów i radość rodziców?
Pamiętam te stosy papieru. Drukarka huczała jak odrzutowiec przygotowujący się do startu. "Zadania z treścią klasa 1 do wydruku" generowały góry makulatury! Dziś, myślę sobie, pewnie ekolodzy złapaliby się za głowy. Ale wtedy... wtedy dla rodziców to była prawdziwa pomoc. Gotowe zadanie, czarno na białym. Wystarczyło podać dziecku, wytłumaczyć (próbować wytłumaczyć...) i jakoś to przebrnąć.
Ciekawe, ile drzew poświęcono na te nasze pierwsze matematyczne zmagania? Chyba powinno się postawić pomnik poświęcony drzewom, które oddały życie za nasze dodawanie i odejmowanie!
"Pani Kasiu, ja tego nie rozumiem!"
I ta scena w klasie! Pani Kasia, uzbrojona w cierpliwość Matki Teresy, tłumaczy to samo zadanie po raz setny. "Ale zobaczcie, dzieci, Ala miała 3 jabłka...". A połowa klasy patrzy na nią jak na kosmitę. Druga połowa rysuje potworki w zeszycie. A garstka geniuszy już dawno rozwiązała zadanie i z nudów zaczyna gryźć długopisy.
Pamiętam, jak raz uparcie twierdziłem, że jeśli Janek ma 5 balonów, a pękły mu 2, to Janek jest smutny i trzeba mu dać nowe balony. Rozwiązanie? Żadnej liczby! Tylko empatia.
Z dzisiejszej perspektywy to wszystko wydaje się takie... urocze. Ten dziecięcy brak logiki, ta kreatywność w interpretowaniu poleceń, ta niechęć do cyferek! A te zadania z treścią klasa 1 do wydruku? To przecież nie tylko kartki z zadaniami, to kawałek naszego dzieciństwa. Kawałek, który pachnie kredkami, gumką do mazania i... frustracją (ale taką słodką, dziecięcą frustracją!).
Kto wie, może te zadania z treścią wcale nie chodziły o to, żeby nauczyć nas liczyć. Może chodziło o to, żeby nauczyć nas... kombinować? Przecież każdy, kto przeszedł przez pierwszą klasę, wie, że najważniejsze to znaleźć sposób, żeby uniknąć robienia zadań! A to już wymaga nie lada inteligencji!
Dziś te "zadania z treścią klasa 1 do wydruku" wywołują uśmiech na mojej twarzy. A może nawet delikatne poczucie wdzięczności. W końcu to one ukształtowały mój umysł... w taki specyficzny, nieco pokręcony sposób. I za to jestem im dozgonnie wdzięczny! (No dobra, może trochę przesadzam... ale sentyment pozostał!).







